W poszukiwaniu ciekawych książek dla najmłodszych proszę koniecznie zatrzymać się przy wydawnictwie zatytułowanym „Beskid bez Kitu”. Twarda okładka, grzbiet książki materiałowy, już to powinno zwrócić uwagę, bo tak dziś książek się nie wydaje. Na pierwszej stronie uśmiechnięta dziewczynka na rowerze, rysunek również jakby w starym stylu. Bardziej przypominający obrazki z „Elementarza” Mariana Falskiego, niż ilustracje, które można znaleźć we współczesnych książkach dla dzieci. Staranne opracowanie graficzne książki, jest zasługą rzeszowskiej oficyny LIBRA, a to co treścią, obrazami i przesłaniem „Beskidu bez kitu” należy do Marii Strzeleckiej.
Autorka książki, absolwentka ASP, pracuje jako ilustratorka, projektantka odzieży i plakatów, jest także autorką filmów animowanych.
Od ćwierć wieku związana z Beskidem Niskim, któremu poświęca uwagę, ale też swoje poszukiwania związane z kulturą, obyczajowością i historią tego regionu. M.in. historią Łemkowszczyzny, wierzeniami i tradycjami Łemków.
Maria Strzelecka zaprasza czytelnika do podróży w Beskid Niski, ale też do podróży w czasie i proponuje bardzo niezwykłą lekcję, oraz tematy rzadko proponowane dziecięcemu czytelnikowi.
Autorka „Beskidu bez kitu” została laureatką Nagrodą im. Ferdynanda Wspaniałego, dla najlepszej książki dziecięcej wydanej w 2019 roku. Właśnie rozstrzygnięto ten konkurs.
Z Marią Strzelecką rozmawia Adam Głaczyński.