Nad każdym wisi widmo marzenia o własnej wyśnionej krainie. Każdy ma swój Nibyland. Ale czy nie jest to przekleństwo? Miliony pytań i jeszcze więcej odpowiedzi. Niektórym wystarcza świat wirtualny, niektórzy zmieniają miejsce zamieszkania, ale czy da się uciec przed samym sobą? Od milionów lat każdy czeka na lepsze jutro, a najlepsze jutro jest dzisiaj - tak o przesłaniu piosenki opowiada wokalistka Dollz, Paulina Kut.
Dollz to zespół grający nieco pschydelicznego rocka. Jak sami wielokrotnie tłumaczyli - ich muzyki nie da się swobodnie sklasyfikować i najbliżej im do abstrakcji muzycznych będących opowieściami dla starszych dzieci.
Ich poprzednie single to m.in. „Czy ktokolwiek”, „Tory”, „Bile Bur Gorne”.
„Nibyland” to wyjątkowy utwór. I został przez zespół potraktowany wyjątkowo. “Chcieliśmy odlecieć w zupełnie w inne rejony brzmień, znaleźć kogoś, kto spojrzy na nas pod zupełnie innym kątem. Producenta odkryliśmy w Szwecji. Takiego efektu się nie spodziewaliśmy” - mówi Paulina.
Za produkcję utworu opowiada Marcus Backman, znany ze współpracy m.in. z Zarą Larsson, Tram Wreck czy Dream Foundation. Fani mogą być zaskoczeni brzmieniem, w którym rolę przewodnią grają klawisze i elektronika. Dzięki jego zabiegom, nastrój piosenki zmienił się na nostalgiczny i przejmujący.