Kasia Popowska to obecnie jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek. Do niedawna ciemnowłosa, niedługo potem blond... a dziś? Kasia Popowska łysa?! Ta niezwykle utalentowana artystka wybrała Rzeszów jako miejsce, w którym postanowiła nakręcić teledysk do piosenki "Tyle tu mam".
Wokalistka odrzuciła wszelkie znane swoim fanom konwenanse i zaskakuje zmianą image’u. Bez wahania pokazuje się bez włosów i stawia czoło wszechobecnej modzie na bycie „glamour”. Odważnie. W klipie nie ma gitary, nie ma też sukienki.
Piosenka „Tyle Tu Mam” to drugi singiel z płyty „DRYFY”. I choć niedawno wydana płyta zwiastowała tylko delikatną zmianę w wizerunku artystki - Kaśka Popowska w drugim singlu zaskakuje niebywałym dystansem do siebie, swoich zwierzeń i wyglądu.
„Tyle Tu Mam” to hymn dla tych, którzy w swoim życiu z pozoru mają wszystko, ale w środku rozpala ich gniew, że świat, w którym żyją to mydlana bańka i żyją na pół gwizdka. Wiem, że to powszechny problem, ale ludzie nie mówią o tym otwarcie... Zwierzając się z tego, nie raz usłyszałam, że jestem wariatką. Chcecie wariatkę? To ją macie. Stworzyliście właśnie scenariusz mojego najnowszego klipu. - opowiada wokalistka.
W epoce Internetu, telefonów komórkowych, przepychu w treściach sprzedawanym nam przez media, nacisku na bycie „idealnym” - tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych. Dlaczego? To samo pytanie zadaje wokalistka jednocześnie przedstawiając siebie w klipie jako uznaną przez społeczeństwo „wariatkę”.
"Są dwie opcje! 26 KWIETNIA jedni klikną replay, a drudzy się obrażą. Ale trudno. Tak czuję i teraz czekam na Wasze odczucia! Obraz nakręcili najlepsi wariaci jakich poznałam ze Stykky Media, scenariusz jest szalony..."- napisała na swoim Facebook’u wokalistka.
I trudno się nie zgodzić. Teledysk jest kontrowersyjny i nie umknie lubującemu się w komentowaniu polskiemu społeczeństwu- głównie za sprawą kilku używanych w klipie atrybutów. Niezmiennie dla Popowskiej, słowa i bujający rytm zapadają w głowę natychmiast. Tym razem jednak, ta piosenka to coś więcej niż radiowy hit. Co takiego się stało, że wreszcie słyszymy prawdziwszą Kaśkę? Cokolwiek to było, nie sposób nie zacząć przy tym tańczyć - nie oparli się temu nawet występujący w klipie aktorzy.