Jeden z najbardziej ukochanych artystów naszych czasów nie żyje.
Marie Fredriksson zmarła wczoraj rano, jej kierownictwo Dimberg Jernberg pisze w komunikacie prasowym.
"- Czas płynie tak szybko. To tak, jakby niedawno siedziałem z Marie w moim małym mieszkaniu w Halmstad, dzieląc się snami. I jaki fantastyczny sen mamy do spełnienia", mówi Per Gessle w oświadczeniu o Marie Fredriksson.
Kontynuuje:
- Dzięki Marie, dzięki za WSZYSTKO. Byłaś naprawdę wyjątkowym muzykiem i piosenkarką. Malowałeś moje czarno-białe piosenki najpiękniejszymi kolorami. Byłaś wspaniałym przyjacielem przez ponad czterdzieści lat. Jestem dumny, zaszczycony i szczęśliwy, że mogłem spędzić tak dużo czasu, doświadczyć talentu, ciepła, hojności i humoru. Cała moja miłość należy do ciebie i twojej rodziny. Nigdy nie będzie tak samo, mówi w komunikacie prasowym Per Gessle.