Zespół Kłusem z Blusem to szczęściarze! - Tak o rzeszowskim zespole napisał w recenzji do najnowszej płyty grupy Sławek Wierzcholski:
To określenie jako pierwsze przychodzi mi na myśl, gdy słucham nowego albumu grupy „Kłusem z Blusem”. Bo czyż nie trzeba nie lada szczęścia, aby spotkało się czterech zapaleńców i połączyło siły, by ich pasja zmaterializowała się w postaci rewelacyjnej płyty? Dodajmy, pasja rzadko spotykana, wręcz niezwykła. Bo czwórka z „Kłusem z Blusem” to nie tylko muzykujący koledzy. To wyrafinowani smakosze, uprawiający na najwyższym poziomie bardzo specyficzną odmianę muzyki! Zasadniczo bluesa…, ale powiedzieć, że grają bluesa to jakby nic nie powiedzieć! W każdym z utworów słychać fascynację i dążenie do niedoścignionej atmosfery, klimatu, mocy i siły kompozycji mistrzów bluesa takich jak Muddy Waters, Jimmy Rogers, BB King, Johnny Shines, T-Bone Walker, Albert Collins, Buddy Guy i oczywiście mistrzów harmonijki ustnej: Waltera Jacobsa, Sonny Boy Williamsona, Sonny Terry’ego czy George’a Smitha, którzy ewidentnie kształtowali bluesową tożsamość lidera grupy, Tomka Kiersnowskiego. Jednocześnie słychać wyraźnie muzyczne piętno, jakie wywarli na „Kłusem z blusem” tacy współcześni wykonawcy stylu Chicago czy California Boogie Blues, reprezentujący harmonijkę bluesową, jak, m.in. Billy Branch, Jerry Portnoy, Gary Primich, William Clarke, Kim Wilson, Rod Piazza, Sugar Ray Norcia czy Mark Hummel. Dzięki tym wpływom oraz różnorodnym inspiracjom każdego z muzyków, „Kłusem z Blusem” grają świeżo, nowocześnie, wykraczając daleko poza tradycyjne bluesowe schematy.
„Kłusem z blusem” to nie tylko wspólna pasja. To wysoki, profesjonalny poziom wykonawczy, choć - paradoksalnie - muzycy nie uważają się za profesjonalistów pracując na co dzień w branżach odległych od muzyki, a wartości takie jak rodzina, przyjaźń czy praca stawiając na równi ze swoją pasją muzyczną.
Na potrzeby nagrania studyjnego brzmienie grupy zostało wzbogacone o instrumenty, które na co dzień nie występują w ”Kłusem z blusem”. Muzykom towarzyszą pianiści znani z polskiej sceny bluesowej i jazzowej: Dominik Abłamowicz i Kuba Płużek. Ich partie wpasowują się w estetykę wykonywanych utworów, wzbogacając drive i kontrapunktując linie wokalne i instrumentalne. Przy rapowym wsparciu Bartłomieja „Eskaubei” Skubisza „Kłusem z Blusem” zarejestrowali swoje muzyczne credo. Utwór „Wybrany przez bluesa” to odważny melanż gatunków i stylistyk, powstały na gruncie fascynacji twórczością formacji „The Sons of Blues”, w której, jak dowodzi lista zarejestrowanych kompozycji, specjalizują się rzeszowianie.
Brzmienie zespołu wzbogaca sekcja dęta, złożona z muzyków pochodzących z Podkarpacia. Krystian Balawender, Stanisław Sitarz i Władysław Wiater, to profesjonaliści z dużym potencjałem improwizatorskim, którzy podeszli do nagrań z pełnym kreatywności zaangażowaniem i …humorem!
„Kłusem z blusem” to szczęściarze! Ale szczęściarzem będzie też każdy, kto posłucha ich pełnej pasji, talentu, zaangażowania i znajomości tematu muzyki.