W ekstraklasie piłkarskiej PGE FKS Stal Mielec przegrała w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa 1:2. Bramki dla Rakowa strzelał Ivan Lopez Alvarez w 27. i 66. minucie. Dla Stali honorowe trafienie zaliczył Maciej Domański w 77.
Drużyna Marka Papszuna umocniła się na prowadzeniu w tabeli ekstraklasy. Dla naszego beniaminka była to piąta porażka.
Raków jest rewelacją obecnego sezonu i dość niespodziewanym liderem rozgrywek. Natomiast Stal Mielec przed tygodniem doznała bolesnej porażki 0:6 z Wisłą Kraków, po której miejsce w wyjściowej jedenastce straciło pięciu piłkarzy.
Różnicę dzielącą obie drużyny widać było też na boisku. Od początku więcej piłkarskich atutów i umiejętności prezentowali częstochowianie. Mielczanie też kilka razy przedostali się w pole karne Rakowa, lecz w pierwszej połowie nie udało im się zmusić do wysiłku Jakuba Szumskiego. W najlepszej sytuacji znalazł się Robert Dadok, którego uderzenie zatrzymał Kamil Piątkowski.
Drużyna Dariusza Skrzypczaka odważniej zaatakowała po przerwie. Przejęła inicjatywę, ale nadal nie potrafiła stworzyć sytuacji bramkowej. Do tego od 66. minuty goście przegrywali dwoma bramkami. Drugie trafienie Lopeza było ozdobą tego spotkania, bo hiszpański napastnik pokonał Strączka bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego. Raków miał jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, ale to mielczanie zdobyli kontaktowego gola. W 77. minucie Szumskiego pokonał były zawodnik klubu z Częstochowy Maciej Domański. To sprawiło, że mecz do końca był ciekawy, ale jego wynik nie uległ już zmianie.
Dzięki wygranej Raków ma pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Zagłębiem Lubin. Mielecka Stal ma 5 punktów i zajmuje trzecie miejsce od końca.