Hufiec Związku Harcerstwa Polskiego w Łańcucie otrzymał sztandar i imię pułkownika Leopolda Lisa Kuli. Uroczystość odbyła się w Kosinie - miejscu urodzenia legionowego bohatera i była częścią projektu "100 wydarzeń na 100 lecie odzyskania Niepodległości", realizowanego na Podkarpaciu z inicjatywy marszałka regiony Władysława Ortyla i wojewody Ewy Leniart.
Sobotnia uroczystość była źródłem wzruszeń dla jej uczestników, ale również okazją do refleksji na historią i współczesnością.
O harcerstwie działającym poza granicami Polski mówimy rzadko, a przecież nie sposób przecenić jego dokonań w dziedzinie krzewienia postaw patriotycznych, czy też utrzymywania historycznej pamięci - i chyba przede wszystkim na terenach dawnych Kresów Rzeczpospolitej. Odwiedźmy więc Wołyń, gdzie działa hufiec polskiego harcerstwa na Ukrainie.
Ważnym osiągnięciem początków polskiej państwowości po odzyskaniu był rekordowy lot szybowcowy z roku 1938, podczas którego szybownik Tadeusz Góra, pokonał odległość ponad 577 kilometrów. Za ten wyczyn jako pierwszy na świecie odznaczony został Medalem LIlienthala.
W Ośrodku Szybowcowym Politechniki Rzeszowskiej w Bezmiechowej - skąd do tego lotu startował - uczczono w minionym tygodniu jego pamięć.
Na ścianie głównego budynku Ośrodka wmurowana została pamiątkowa tablica, później podczas krótkiej sesji przypomniano postać Tadeusza Góry i historię szybowiska w Bezmiechowej. Następnie uczestnicy uroczystości mieli okazje obejrzeć start szybowca "Bocian", dokonany przy pomocy napinanych gumowych lin. Taką metodą startował do swojego lotu Tadeusz Góra właśnie z Bezmiechowej - jak ją nazwano, świętej góry polskich szybowników. I ta nazwa funkcjonuje po dziś dzień.