Wyświetlenie artykułów z etykietą: Podkarpacie

"Połoniny", "Magurski" albo "Łukasiewicz". Takie są propozycje nazwy pociągu, który od nowego rozkładu jazdy będzie kursował z Przemyśla do Warszawy. Dziś rozpoczęła się trzecia edycja plebiscytu PKP Intercity.

O nazwy ubiega się 16 składów PKP Intercity, po jednym z każdego regionu. Dzięki tej inicjatywie, pasażerowie będą mogli podróżować pociągami, których nazwy bezpośrednio kojarzą się z odwiedzanymi przez nich regionami.

Dla pociągu z Przemyśla do Warszawy przygotowano trzy propozycje: "Połoniny", "Magurski" oraz "Łukasiewicz". Dwie pierwsze z nich odnoszą się do walorów przyrodniczych regionu. Zarówno bieszczadzkie połoniny, jak i Magurski Park Narodowy słyną z naturalnej roślinności i niepowtarzalnych krajobrazów wartych zobaczenia. Trzecia propozycja nawiązuje do ważnej dla regionu postaci Ignacego Łuksiewicza, ojca polskiego przemysłu naftowego.

Głosowanie odbywa się na profilu "PKP Intercity. Pociąg do podróży" na Facebooku i trwa do 4 września.

Twierdza Przemyśl i kopalnia ropy naftowej w Bóbrce starają się o wpis na krajową listę pomników historii. To pierwszy krok do znalezienia się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, gdzie konkurencja jest ogromna - uważa prof. Bogusław Szmygin z Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych.

Lista UNESCO jest tak cenioną marką, że każdy z ponad 190 krajów, które podpisały konwencję o światowym dziedzictwie chce umieścić jak najwięcej takich miejsc na tej liście.

Gość Polskiego Radia Rzeszów przypomniał, że w Polsce jest około 70 tys. najcenniejszych obiektów zabytkowych. Są one w większości zadbane, a Polska jest wysoko oceniana za opiekę nad zabytkami, szczególnie za ich odbudowę i rekonstrukcję. Jest to gorący temat w kontekście zniszczeń zabytków Iraku, Syrii i Afganistanu, dlatego w przyszłym roku nasz kraj będzie gospodarzem poświęconej temu międzynarodowej konferencji.

Prof. Bogusław Szmygin z Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych jest gościem letniej szkoły konserwatorów, która do czwartku trwa w Krasiczynie. Tematem jest architektura obronna i fortyfikacje na podstawie Twierdzy Przemyśl.

Aż 85 milionów złotych ma kosztować utworzenie Podkarpackiego Centrum Innowacji. Będzie to miejsce, umożliwiające połączenie różnego rodzaju nowatorskich pomysłów, które powstają na uczelniach w regionie z biznesem.

Jego utworzenie będzie możliwe dzięki pilotażowemu projektowi, który wspierany jest przez Komisję Europejską i Bank Światowy. Projektem objęte zostały województwo podkarpackie i świętokrzyskie.

Dziś podczas sejmiku wojewódzkiego eksperci przedstawiali zalety utworzenia Centrum. Podkreślali, że na Podkarpaciu nie jest wykorzystany potencjał uczelni, które nie mają odpowiednich pieniędzy na transfer ciekawych rozwiązań do biznesu. A to ma umożliwić Centrum. Ma także pomóc w lepszym wykorzystaniu nowoczesnych laboratoriów uczelnianych do badań komercyjnych. Teraz wykorzystywane są zaledwie w 15-20 proc.

Pieniądze na powstanie Podkarpackiego Centrum Innowacji mają pochodzić z budżetu województwa, funduszy unijnych i od przedsiębiorców. Podkarpackie Centrum Innowacji najprawdopodobniej zacznie funkcjonować na początku 2018 roku.

Dyrektorzy małych wiejskich szkół podstawowych z Podkarpacia sygnalizują brak w ich placówkach profesjonalnych klasopracowni. Sale do nauki biologii, chemii, czy fizyki będą potrzebne dla uczniów ośmioklasowych podstawówek, jakie pojawią się w systemie oświaty od 1 września tego roku.

Paweł Świder dyrektor szkoły podstawowej w Hucinie powiedział nam, że niejasna jest też sprawa sfinansowania zakupu wyposażenia. "Nie wiadomo, czy ma to zrobić Ministerstwo Edukacji, czy samorządy" - stwierdził.
Okazją do wyjaśnienia m.in. takich wątpliwości były narady dyrektorów szkół z Podkarpacia zorganizowane w tych dniach przez Podkarpackiego Kuratora Oświaty. Małgorzata Rauch tłumaczyła dzisiaj w Rzeszowie, że samorządy mają pięć lat na dostosowanie szkół do nowych wymogów i mogą liczyć na pomoc finansową z Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Do tej pory samorządy z całej Polski, które ubiegały się o pieniądze na remont sanitariatów, czy zakup ławek szkolnych, otrzymały na ten cel 177 mln złotych dofinansowanie z rezerwy celowej budżetu państwa.

Krzyże Oficerskie Orderu Odrodzenia Polski, nadane przez Prezydenta RP wręczyła wojewoda podkarpacki Ewa Leniart dwóm kombatantom z Podkarpacia. Order za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność kombatancką i społeczną odebrał stuletni Tadeusz Lutak ze Strzyżowa i 89-letni Henryk Atemborski z Nowej Sarzyny.

Tadeusz Lutak, podporucznik Wojska Polskiego, były żołnierz Armii Krajowej, jest ostatnim żyjącym budowniczym hitlerowskiego schronu kolejowego pod Górą Żarnowską w Strzyżowie. Był dowódcą drużyny dywersyjnej AK. Wziął udział w ponad trzydziestu akcjach.

Henryk Władysław Atemborski z wykształcenia chemik pracował w Zakładach Chemicznych w Nowej Sarzynie. Był żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych Brygady Świętokrzyskiej, po wojnie został aresztowany i prześladowany.
Został członkiem Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ "Solidarność" i delegatem na I Zjazd Krajowy w Gdańsku w 1981 roku. Jego pasją była działalność w dziedzinie sportu i turystyki. M.in. odbył samotną podróż rowerem po Europie.

W ciągu ostatnich trzech dni doszło na Podkarpaciu do 22 wypadków drogowych, w których zginęły trzy osoby, 26 zostało rannych. Zatrzymano ponad 50 pijanych kierowców.

Najtragiczniejsze wypadki zdarzyły się wczoraj. Rano w Zaleszanach  w pow. stalowowolskim zginął 32-letni kierowca fiata seicento. Mężczyzna prawdopodobnie zasnął za kierownicą, a jego auto dachowało. Po południu w Brzozowie kierowca forda fiesty zjechał do rowu i poniósł śmierć, a pasażer pojazdu trafił do szpitala. W nocy 18-letni motocyklista potrącił pieszego, który zginął na miejscu. Nie jest jeszcze ustalona jego tożsamość.

Podkarpacka policja podsumowała akcję "Bezpieczny weekend". W ostatni wakacyjny weekend ruch na drogach był bardzo duży. Część osób wracała z letniego wypoczynku, część korzystając z dobrej pogody wybrała się na sobotnio-niedzielny wypoczynek. Policjanci kontrolowali m.in. prędkość pojazdów, ich stan techniczny, trzeźwość kierowców i sposób przewożenia najmłodszych.