Kris Barras z wyglądu bardziej przypomina przedstawiciela nurtu hc punk niż bluesmana: imponujące tatuaże, długa broda, krótko ścięte włosy. Kiedy jednak bierze do ręki gitarę i wydobywa z niej pierwsze dźwięki, od razu wiadomo, że mamy do czynienia z muzykiem, który po prostu czuje bluesa.
Artysta ma w swojej dyskografii dwa albumy. Pierwszy podpisany był mało odkrywczym tytułem „Kris Barras Band” i został wydany własnymi siłami. Drugi - „Lucky 13” - z wiosny ubiegłego roku miał już należytą promocję i spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem zarówno ze strony mediów, jak i fanów bluesa, co przełożyło się (i przekłada nadal) na radykalny wzrost liczby koncertów.
Jesienią Kris Barras i jego zespół po raz pierwszy odwiedzą Polskę. Koncert na 37. Rawa Blues Festival będzie jego jedynym koncertem w naszym kraju podczas tournée promującego płytę „Lucky 13”.
Barras to druga z ogłoszonych zagranicznych gwiazd tegorocznego festiwalu. Dołączył tym samym do amerykańskiego wirtuoza gitary Sonny'ego Landretha. Kolejne nazwiska – już wkrótce!