. Nagrany podczas nocnych sesji na Majorce, materiał jest filmową medytacją nad wieloma złożonymi aspektami miłości - spotkania, pragnienia, potrzeby, przegranej… czasami doświadczanych jednocześnie.
Niemalże w tym samym tygodniu, co ukazał się debiut zespołu w 2017 r., Gonzalez wraz Jacobem Tomskym (perkusja) oraz Randym Millerem (bas) wyruszyli na Majorkę i rozpoczęli pracę nad drugim krążkiem. Sesje nagraniowe do „Cry” były przesiąknięte atmosferą miejsca, w którym przebywali muzycy.
„Dźwięk tej płyty jest nierozerwalnie związany z miejscem, w którym powstawała. Ten album jest dla mnie jak film łączący w sobie różne postacie i sceny, ale ostatecznie chodzi o romans, piękno i seksualność. To moja osobista opowieść o tym, co te pojęcia dla mnie oznaczają” - mówi Gonzalez.
Podczas gdy muzyka pojawiła się w sposób naturalny, tak warstwa liryczna utworów powstawała na przestrzeni dwóch lat. Niewątpliwie duży wpływ odegrał nowy związek wokalisty, filmy Éric Rohmer oraz piosenki Seleny i Shania Twain. Nowy materiał został wyprodukowany przez Gonzaleza, a zmiksowany przez Craiga Silveya (Arcade Fire, Yeah Yeah Yeahs).
Tracklista:
1. Don’t Let Me Go
2. Kiss It Off Me
3. Heavenly
4. You’re The Only Good Thing In My Life
5. Touch
6. Hentai
7. Cry
8. Falling In Love
9. Pure