Relacje dźwiękowe
W Grabownicy Starzeńskiej ( niedaleko Brzozowa ) 7-osobowa rodzina podtruła się tlenkiem węgla. Wśród poszkodowanych jest 5 dzieci - w wieku od 2 do 11 lat. Wszyscy byli przytomni, rodzinę z domu ewakuowali strażacy. Po udzieleniu im pierwszej pomocy wszyscy zostali przewiezieni do szpitala. Mierniki do monitorowania stężenia tlenku węgla wskazały prawie 180 ppm (maksymalne dopuszczalne stężenie to 35 ppm). Źródłem czadu mógł być źle podłączony przewód spalinowy do pieca gazowego, którym ogrzewany był dom.
Od początku tego roku, podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do 132 zgłoszeń o podejrzeniu zatrucia tlenkiem węgla. 116 osób trafiło do szpitali, a 3 zginęły.
Larwy muchy plujki wykorzystywane są w Rzeszowie w leczeniu trudno gojących się ran. Uniwersytet Rzeszowski prowadzi badania w tym kierunku - zaplanowane zostały na kilka lat. To sposób który przed wiekami stosowali Majowie czy australijscy Aborygeni. Także lekarze w czasie ostatnich wojen zauważyli, że rany w których zalęgły się larwy much szybciej się goją.
Kilkumilimetrowe larwy zjadają martwą tkankę a wytwarzane przez nie substancje zwalczają bakterie i pomagają w odtworzeniu naczyń krwionośnych. Są jałowe - pochodzą z hodowli laboratoryjnych. Na martwych tkankach żerują do 3 dni i osiągają długość ponad 1 cm . Po tym czasie same wychodzą z rany szukając miejsca do przepoczwarzenia. Zdaniem naukowców metoda jest bardzo bezpieczna i skraca proces czyszczenia trudnych ran z kilku czy kilkunastu tygodni do kilku dni. Sprawdza się m.in. w niewielkich a głębokich ranach - n.p. u chorych na cukrzycę. Larwy je czyszczą nie uszkadzając zdrowej tkanki - co jest nieuniknione przy interwencji chirurgicznej
Problemem w leczeniu jest jednak zachowanie pacjentów. Odczuwają dyskomfort a wręcz obrzydzenie czując w ranach obecność żerujących larw much.
W Rzeszowie otwarto dziś wystawę o generale dywizji Wojska Polskiego Bolesławie Wieniawie-Długoszowskim.
Ekspozycję, składająca się z bogato ilustrowanych 32 plansz znajduje się w głównym holu Urzędu Wojewódzkiego. Przestawia ona życie generała, stawiając sobie za cel m.in. obalenie niesprawiedliwych mitów związanych z tą nietuzinkową postacią.
Podczas wernisażu Wojewoda Podkarpacki Ewa Leniart powiedziała, że to dobry czas by wspomnieć o tej zapomnianej już poniekąd wybitnej postaci.
Waldemar Szumny przypomniał, że generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski był jedną z najbarwniejszych postaci, oprócz pełnienia funkcji adiutanta Józefa Piłsudskiego był też m.in. lekarzem, poetą i dziennikarzem.
Zaś jak wspomniał Dariusz Iwaneczko, dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN, generał był absolwentem Zakładu Naukowo-Wychowawczego Jezuitów w Chyrowie. Był też osobą honorową i jak dodał Dariusz Iwaneczko prawdopodobnie honor ten nie pozwolił mu na naturalną śmierć.
Generał Wieniawa-Długoszowski zmarł w 1942 roku. Oficjalne podaje się, że powodem śmierci było samobójstwo, jednak do dziś część historyków spiera się z tą wersją.
Wystawę „Ułańska jesień… generał dywizji, doktor medycyny Bolesław Wieniawa-Długoszowski 22 lipca 1881 r. – 1 lipca 1942 r.”, dzięki uprzejmości Głównej Biblioteki Lekarskiej im. Stanisława Konopki w Warszawie będzie można oglądać do końca kwietnia.
Zainteresowani pracą w komisji wyborczej podczas majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego, powinni najpierw zgłosić się do pełnomocnika wybranego komitetu wyborczego i zostać zgłoszonym właśnie przez ten komitet. Termin upływa 26 kwietnia.
Po tym czasie, jeśli liczba chętnych będzie większa niż przewidziana liczba członków komisji, nastąpi losowanie. Jeśli chętnych będzie za mało, bezpośrednio zgłaszać będą się mogły osoby fizyczne.
Członkiem obwodowej komisji wyborczej może zostać pełnoletni obywatel polski lub Unii Europejskiej, niepozbawiony praw obywatelskich i nieubezwłasnowolniony. Powinien na stale mieszkać na terenie województwa, w którym się zgłasza. Diety za pracę w komisji wynoszą: dla przewodniczącego 500 zł, dla jego zastępcy 400 zł a dla zwykłych członków 300 zł. To dużo więcej niż podczas ostatnich wyborów parlamentarnych - wtedy przewodniczący zarabiał 200 zł, a członek komisji 160 zł.
Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 26 maja. Wybierzemy 52 spośród łącznej liczby 705 eurodeputowanych.
Władze Przemyśla chcą wyposażyć starszych mieszkańców w opaski elektroniczne kontrolujące ich zdrowie i pozwalające w razie potrzeby wezwać pomoc. Ma to być jeden z elementów wdrażanego programu Smart City.
W ramach konkursu Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju na jeden z jego etapów pozyskano milion trzysta tysięcy złotych. Pozwoli to na pilotażową instalację zarządzania oświetleniem ulicznym przy wykorzystaniu monitoringu miejskiego oraz systemu inteligentnej analizy obrazu.
W ramach tej dotacji zaplanowano też warsztaty, spotkania i konferencje dla mieszkańców by przybliżyć im korzyści jakie niesie program Smart City.
Lokal stylizowany na mieszkanie rodem z PRL-u ma być miejscem spotkań i integracji mieszkańców Pilzna w powiecie dębickim.
Społecznicy z działającego w miasteczku stowarzyszenia "CieKawka" utworzyli klubo-świetlicę nawiązującą wystrojem i klimatem do minionej epoki. Są tam kupowane kilkadziesiąt lat temu meble, odbiorniki radiowe, szklane ryby, kryształy, PRL-owskie książki, gazety i plakaty, zegar z kukułką czy adapter i płyty z ówczesnymi przebojami. Wszystko to leżało na strychach mieszkańców gminy, ale w niejednym domu takie przedmioty używane są do dziś.
Działacze stowarzyszenia "CieKawka" poprzez swoją inicjatywę chcą zintegrować lokalną społeczność zarówno młodych - jak i doskonale pamiętających PRL-owskie klimaty starszych mieszkańców.
Kluboświetlica mieści się przy budynku ośrodka zdrowia w Pilźnie. Wstęp jest wolny.