Wyświetlenie artykułów z etykietą: relacje dźwiękowe
Dofinansują modernizację linii kolejowej numer 25
Modernizacja linii kolejowej numer 25 na odcinku Mielec - Padew Narodowa zostanie dofinansowana z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego. Poinformował o tym w Mielcu marszałek Władysław Ortyl. Z tego samego źródła sfinansowany zostanie wiadukt nad ulicą Sienkiewicza w Mielcu. W tej chwili trwają prace na odcinku Dębica - Mielec. Obecny na konferencji prezes PKP Ireneusz Merchel powiedział, że dofinansowanie remontu kolejnego odcinka linii 25 pozwoli na kompleksową modernizację całej zaniedbanej trasy niemal w tym samym czasie.
Pociągi pasażerskie będą jeździły pomiędzy Dębicą i Mielcem od wiosny. Odcinek Mielec - Padew ma być gotowy w 2022 roku. Podczas konferencji zorganizowanej na torach niedaleko mieleckiej trasy wiceminister infrastruktury Rafał Weber, wyraził nadzieję na powrót do Mielca połączeń dalekobieżnych i komunikacyjne połączenie północnej części Podkarpacia ze Śląskiem. Warty 76 miliardów złotych Krajowy Program Kolejowy jest już zrealizowany w połowie.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
- Ilość zaproszeń 30
- Formularz Nie
Ewa Zawilińska: Podkarpaccy ozdrowieńcy sporadycznie oddają osocze
Wyleczeni z Covid 19 mogą oddać osocze i w ten sposób pomóc w leczeniu innych chorych. Ale do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie sporadycznie zgłaszają się ci, którzy pokonali koronawirusa. Dlatego dyrektor rzeszowskiego Centrum Ewa Zawilińska, zachęcała dziś na naszej antenie osoby, które wygrały z koronawirusem, żeby oddawały swoje osocze, pomocni mogą być także lekarze, którzy zasugerują swoim pacjentom taką transfuzję.
Żeby być dawcą osocza, trzeba spełnić te same warunki co krwiodawca, czyli mieć od 18 do 60 lat i być zdrowym, dyskwalifikują niektóre choroby przewlekłe. Zabieg trwa około pół godziny. Urządzenie zwane separatorem osoczowym pobierana krew, a następnie oddziela osocze, a pozostałe składniki krwi wracają do dawcy.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
- Ilość zaproszeń 30
- Formularz Nie
Tłumy turystów w Bieszczdach
Przepełnione parkingi, tysiące osób na szlakach. Bieszczady przeżywają oblężenie turystów. Zjechali z całej Polski, szukając dzikiej przyrody, ciszy i spokoju. Rekordy bije szlak na Tarnicę, gdzie w ciągu dnia wychodzi nawet do 2,5 tys. turystów.
Dyrekcję Bieszczadzkiego Parku Narodowego cieszy frekwencja, bo z opłat za bilety wstępu do parku remontowane są szlaki. Niestety istnieje obawa o bieszczadzką przyrodę. Jak powiedział Polskiemu Radiu Rzeszów wicedyrektor Parku Przemysław Wasiak jeśli będzie taki przyrost turystów, to konieczna będzie rozbudowa infrastruktury, przede wszystkim parkingów i szlaków.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
- Ilość zaproszeń 30
- Formularz Nie
Rozpadający się budynek "straszy" mieszkańców Racławówki
W coraz gorszym stanie jest najstarszy budynek w Racławówce koło Rzeszowa. Dawniej mieścił się tam urząd gminy, który od lat należy do Kółka Rolniczego. Właściciel jednak nie użytkuje go już, ani nie dba o niego, dlatego mieszkańcy Racławówki obawiają się o bezpieczeństwo.
Jak mówią mieszkający po sąsiedzku Jan Wojciechowski oraz radny Piotr Bednarski wichura zerwał już część blachy z dachu budynku. Niewiele brakło, by spadający element przygniótł pracujących na sąsiedniej posesji mężczyzn. Szef Kółka Rolniczego w Racławówce Władysław Czudec deklaruje, że członkowie chcą przekazać budynek gminie lub sprzedać.
Z-ca burmistrza Boguchwały Justyna Placha - Adamska odpowiada, że burmistrz jest otwarty na propozycje. Nie deklaruje jednak, że gmina przejmie obiekt. W Powiatowym Nadzorze Budowlanym w Rzeszowie poinformowano nas, że jeżeli mieszkańcy złożą wniosek, to zostanie przeprowadzona kontrola stanu budynku.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
- Ilość zaproszeń 30
- Formularz Nie
Rzeszowski Zamek Lubomirskich przekazany miastu
Deklarację współpracy między Ministerstwem Sprawiedliwości a Rzeszowem ws. budowy nowej siedziby Sądu Okręgowego w Rzeszowie i przekazania miastu przez resort Zamku Lubomirskich podpisali w środę w stolicy Podkarpacia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.
Chodzi o przekazanie przez resort sprawiedliwości samorządowi Rzeszowa Zamku Lubomirskich, gdzie obecnie mieści się Sąd Okręgowy. W zamian miasto nieodpłatnie przekaże działkę pod budowę nowego budynku sądu.
"To dla mnie wielki zaszczyt być w tym miejscu i podpisywać dokument, który ma historyczne, dla miasta Rzeszowa i też dla sądownictwa w perspektywie, dwie konsekwencje" – mówił w czasie uroczystości minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Wskazał, że jedną z konsekwencji będzie to, że zamek "przejdzie do rąk gospodarza miasta pana prezydenta (Tadeusza Ferenca – PAP) pod najlepszą opiekę, aby służyć jak najlepiej mieszkańcom i wszystkim, którzy będą przybywać do Rzeszowa, by mówić o chwale tego miasta, jego mieszkańców".
Druga to taka, że powstanie nowy budynek sądu, który będzie "godnie służył tym wszystkim, którzy będą tam pracować i ten wymiar sprawiedliwości na co dzień realizować".
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł wyjaśnił na środowej konferencji prasowej, że podpisane zostały trzy dokumenty w formie aktów notarialnych, które umożliwiają rozpoczęcie procesu inwestycyjnego.
"Pierwszy to porozumienie określające warunki zbycia nieruchomości w drodze wzajemnych darowizn wraz z przedwstępną umową darowizny Zamku Lubomirskich po wybudowaniu nowej siedziby Sądu Okręgowego" – mówił Warchoł.
Drugi dokument to przedwstępna umowa darowizny działek pod budowę nowej siedziby Sądu Okręgowego w Rzeszowie na osiedlu Drabinianka. Trzeci to zgoda na gospodarowanie nieruchomością na cele budowalne, obowiązująca do czasu podpisania przyrzeczonej umowy darowizny. Zapowiedział, że zostanie ona podpisana po odrolnieniu działki, w kancelarii notarialnej. Ocenił, że stanie się to w ciągu około półtora do dwóch miesięcy.
Wyjaśnił, że do podpisania umowy przyrzeczonej potrzebna jest działka odrolniona, a o odrolnienie występuje inwestor. "Bez inwestora nie ma możliwości odrolnienia i koło się zamyka" – zaznaczył wiceminister. "To, co dzisiaj czynimy sprawia, że stajemy się inwestorem i możemy działkę odrolnić. (…) To jest przełom, krok milowy, to jest rozpoczęcie realnej inwestycji" - dodał.
Z kolei Ferenc przypomniał, że miasto o przekazanie Zamku Lubomirskich zabiegało od ponad 10 lat. Budynek ma zostać przekazany na działalność kulturalną.
W trakcie konferencji minister Ziobro przypomniał, że Zamek Rzeszowski znał z rodzinnych opowieści; jego dziadek, żołnierz Armii Krajowej i zrzeszenia Wolność i Niezawisłość był w nim wraz z innymi żołnierzami WiN-u, skazany na dożywocie. Przypomniał, że w zamku była katownia polskich patriotów, żołnierzy, oficerów.
"Myślę, że ten zamek będzie się wkomponowywał w piękny rozwój Rzeszowa, który staje się symbolem nowoczesności, który staje się symbolem też młodych ludzi i nabiera ogromnej dynamiki pod rządami prezydenta, który całe swoje serce i całe swoje życie, można powiedzieć, poświęca temu miastu i jego mieszkańcom. Ale też będzie symbolem łączącym przeszłość i piękną tradycję z nowoczesnością i służyć będzie kulturze i pamięci, tradycji, tym pięknym korzeniom, które są związane z mieszkańcami, ich losami" – mówił Ziobro.
Sięgający XVI wieku zamek na początku XX stulecia został przebudowany. Aktualnie mieści się w nim Sąd Okręgowy. Do 1981 roku znajdowało się tam także więzienie. W Zamku Lubomirskich w latach 1939-44 było więzienie niemieckie, a od 1944 roku komunistyczne. Pomiędzy 1944 a 1956 komuniści wykonali tam ponad 400 wyroków śmierci.
Niemcy na rzeszowskim zamku więzili m.in. działaczy społecznych, niepodległościowych, nauczycieli, młodzież. Stąd do Tarnowa wysłano więźniów politycznych, którzy znaleźli się w pierwszym transporcie do powstającego w czerwcu 1940 roku obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Także stąd wywożono skazanych na śmierć, których stracono w masowych egzekucjach w Rzeszowie, Lubzinie i lasach głogowskich.
Po wejściu do Rzeszowa Armii Czerwonej zamek stał się komunistyczną katownią, której ofiarami stali się także działacze i żołnierze podziemia niepodległościowego. W ocenie historyków, warunki bytowe więźniów były gorsze niż w okresie okupacji niemieckiej; ponadto zamek stał się miejscem wykonywania wyroków śmierci wydanych przez komunistyczne sądy.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
- Ilość zaproszeń 30
- Formularz Nie
Tylko naturalne metody walki z komarami są skuteczne
Częste opady deszczu i wysoka temperatura, to doskonałe warunki do rozwoju komarów. Dlatego co trzy tygodnie wylęga się nowe pokolenie tych owadów i mogą nam uprzykrzać życie nawet do późnej jesieni.
Ze względu na ich dużą liczbę miasta decydują się na chemiczne odkomarzanie. Entomolog dr Tomasz Olbrycht z Kolegium Nauka Przyrodniczych Uniwersytetu Rzeszowskiego uważa, że to zły i nieskuteczny pomysł, działa tylko na psychikę mieszkańców, a przy okazji szkodzi. Likwiduje wszystkie owady obojętne nam oraz te pożyteczne. Dlatego miasta powinny inwestować w naturalnych wrogów komarów jak jerzyki i nietoperze. Jeden jerzyk zjada ok. 2 tysięcy komarów dziennie. Podobnie nietoperz.
Ponadto każdy może zadbać o to by nie tworzyć środowiska sprzyjającego rozwojowi tych owadów poprzez likwidację źródeł stojącej wody w niewielkich zbiorniczkach np. dziecinnych zabawkach czy starych oponach dodaje dr Tomasz Olbrycht. Nawet niewielka ilość stojącej wody sprzyja składaniu w niej jaj przez komarzycę. Dlatego zbierając deszczówkę warto dodać do niej trochę wapna, oleju lub przykryć ją gęstą siatką, by komarzyce nie złożyły w niej jaj.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
- Ilość zaproszeń 30
- Formularz Nie