Wyświetlenie artykułów z etykietą: relacje dźwiękowe
50 lat oddziału otolaryngologii w Krośnie
50 lat temu powstał w krośnieńskim szpitalu oddział otolaryngologii, którego organizatorem był dr Kazimierz Obara. Pochodzący z Podkarpacia lekarz ukończył studia w Śląskiej Akademii Medycznej, ale mimo propozycji nie pozostał na uczelni. Jako laryngolog, wówczas jeden z niewielu w naszym województwie, postanowił w Krośnie zorganizować nowoczesny oddział dla chorych laryngologicznie. Wykonywał bardzo skomplikowane operacje, mimo braku takiego sprzętu jakim oddział dysponuje dzisiaj.
Z okazji jubileuszu oddziału odbyła się w Krośnie konferencja naukowa poświęcona diagnostyce i leczeniu osób z zaburzeniami słuchu. Dra Kazimierza Obarę, który z powodu wieku i choroby, nie wziął udziału w uroczystości uhonorowano specjalną statuetką. Swoją funkcję jako ordynator oddziału Kazimierz Obara pełnił od 1968 do 1990 r.
Dzisiaj oddział otolaryngologiczny szpitala wojewódzkiego w Krośnie jest wiodąca placówką w regionie specjalizującą się w endoskopowych operacjach nosa i zatok, operacjach plastycznych i funkcjonalnych nosa, operacjach uszu i diagnostyce słuchu oraz operacyjnego leczenia bezdechu sennego.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
Protest, zamiast przerwy śniadaniowej. Pikieta przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie
„Uczciwa praca, hańbiąca płaca”, "„Spokoju nie damy, na tysiaka czekamy”. Z takimi hasłami na transparentach, pracownicy administracyjni Sądu Rejonowego w Rzeszowie, domagali się 1000 zł podwyżki. To kolejna już pikieta, która odbyła się w południe i trwała 15 minut. Uczestniczyło w niej kilkadziesiąt osób z 400 pracowników sądu. Protestujący, zamiast zjeść posiłek podczas przerwy śniadaniowej, wyszli przed budynek. Chcą dostać taką samą podwyżkę, jakiej domagają się nauczyciele.
To są ludzie całkowicie oddani swojej pracy – mówi sędzia Alicja Kuroń, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Protest popierają też sędziowie i pracownicy Sądu Okręgowego.
Protesty odbędą się też w kolejnym tygodniu. Na 25 stycznia zaplanowano spotkanie związkowców z ministrem Sprawiedliwości.
Dodajmy, że najniższe wynagrodzenie pracownika administracyjnego w Sądzie Rejonowym to 1800 zł na rękę.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
"Marlene Dietrich - Błękitny Anioł" nowy spektakl Teatru im.W.Siemaszkowej
Teatr im.W.Siemaszkowej w Rzeszowie przygotował pierwszy w nowym roku spektakl.
Widowisko zatytułowane "Marlene Dietrich - Błękitny Anioł" poświęcone jest jednej z najważniejszych postaci w historii kina i wielkich estrad.
Marlena Dietrich była ikoną mody, stylu, zachowania i smaku. Kilka pokoleń widzów uległo tej fascynacji. Wiele współczesnych gwiazd: m.in. Madonna i Cher, przejęło jej styl epatowania kobiecością, sposób bycia, ubrania i kreacji. Widzowie odnajdą w przedstawieniu również tło dotyczące czasów i miejsca, w jakich Dietrich przyszło żyć i tworzyć.
Urodzona w Niemczech aktorka, nigdy nie pogodziła się z faszyzmem zalewającym jej rodzinny kraj. Przez część rodaków na lata została wyklęta, a jej twórczość negowana. Została obywatelką świata i orędowniczką pokoju, wspierając żołnierzy na froncie walczących przeciwko nazizmowi.
W spektaklu przygotowanym w rzeszowskim teatrze w postać Marleny Dietrich wciela się Mariola Łabno-Flaumenhaft. Z dużą dowolnością aktorskiej interpretacji przypomina jej postać, począwszy od lat jej młodości aż po ostatni koncert w Sydney w 1975 r. Na scenie towarzyszy jej Ktoś - w tej roli Mateusz Marczydło. Zajmuje miejsce ważnych postaci, z którymi Marlena spotykała się w życiu i na scenie. To komentator, reżyser, kochanek…, łączący poszczególne sekwencje przedstawienia.
Jan Szurmiej reżyser i autor scenariusza poświęcili specjalną sekwencję spektaklu kontaktom Wielkiej Marlene z naszym krajem, jej fascynacji muzyką Czesława Niemena i historii podarowanej przez niego piosenki, którą, ze swoimi słowami, śpiewała na całym świecie. Pojawia się też epizod znajomości ze Zbigniewem Cybulskim, którym Dietrich była zachwycona.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
Komendant R. Rogoz: To był udany rok dla BOSG
2018 - to był udany rok dla Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej - powiedział na naszej antenie komendant Robert Rogoz. Jest więcej funkcjonariuszy i nowego sprzętu. Na podkarpackich przejściach granicznych odprawiono 13 milionów osób. 85% stanowili obywatele Ukrainy, którzy wciąż przyjeżdżają do Polski w celach handlowych, ale tutaj także pracują, studiują i zakładają swoje firmy.
Przez granicę wciąż najbardziej opłaca się przemycać papierosy, nie małe zyski są również ze sprzedaży towarów bez akcyzy. Dużo można zarobić także na przerzucie ludzi, którzy chcą się dostać do Europy zachodniej. Na 1 osobie - nawet kilka tysięcy euro. Polacy na razie się tym nie zajmują, bo jak tłumaczył komendant Robert Rogoz organizatorom przemytu grożą wysokie kary. Trudnią się tym międzynarodowe grupy. Zatrzymano m.in. Brytyjczyków, Holendrów, Słowaków, Czechów, Niemców, Turków i po raz pierwszy od lat także Mongołów.
W ubiegłym roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej skonfiskowali ponad 1 tysiąc sfałszowanych dokumentów. Były to paszporty, karty pobytu, wizy, czy dowody rejestracyjne samochodów. Straż graniczna zatrzymała również 175 kradzionych samochodów.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
Od jutra myśliwi będą strzelać do dzików
Do końca stycznia myśliwi mają odstrzelić w całym kraju około 185 tysięcy dzików - taki jest bowiem roczny plan łowiecki Polskiego Związku Łowieckiego na cały rok gospodarczy 2018-19.
Od jutra we wszystkie styczniowe weekendy także myśliwi w naszym regionie przeprowadzą wielkoobszarowe polowania na dziki. To zalecenie ministerstwa środowiska i rolnictwa. Polowania, które mają znacznie zmniejszyć liczbę dzików, są traktowane jako element walki z afrykańskim pomorem świń.
Myśliwi nie mają nakazu strzelania do loch, które teraz mogą być ciężarne powiedział nam Marcina Hendzel Łowczy Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Rzeszowie. To indywidualna decyzja każdego biorącego udział w masowym polowaniu. Dodaje, że plan odstrzału dzików w okręgu jest mniejszy niż w poprzednich latach informuje, kiedy to zabijano 5 tysięcy dzików. W tym roku będzie to około 2 tysięcy sztuk, co jest wynikiem zmniejszenia się populacji tych zwierząt w okręgu rzeszowskim.
Według wyników ostatniej inwentaryzacji z marcu ubiegłego roku w okręgu doliczono się 664 dzików wobec ponad 2100 rok wcześniej.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie
J.Godawski z Bieszczadzkiej Grupy GOPR o lawinach
Opady śniegu i wiatr spowodowały, że w Bieszczadach ogłoszono wysoki 3 stopień zagrożenia lawinowego. To zjawisko wyjątkowo groźne - właśnie lawina spowodowała najtragiczniejszy wypadek w historii polskiego himalaizmu. W 1989 roku pod jej zwałami na zboczach Everestu zginęło 5 wybitnych wspinaczy.
O lawinach rozmawialiśmy z Jerzym Godawskim z Bieszczadzkiej grupy GOPR. Wie o nich dużo bo (choś skromnie twierdzi, że tyle co inni GOPR-owcy) prowadzi szkolenia z ratownictwa lawinowego.
Dodatkowe informacje
- Mapa Nie