Paweł Rojek

W „Tu i teraz” rozmawialiśmy o kryzysach, których doświadczamy w pandemii. Kryzys rodziny, wiary, tożsamości, finansowy... Nasze uporządkowane życie wywróciło się do góry nogami. Uważamy, że wiele straciliśmy, czekamy na powrót tego co było. A gdyby tak spróbować oswajać się z nową rzeczywistością? Popatrzeć na nią nieco życzliwiej? Bo może kryzys niesie nadzieję na odkrycie w sobie i innych czegoś nowego i dobrego? Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić?

{mp3}37692|Na ten temat Bernadeta Szczypta rozmawiała z psychoterapeutką Agnieszką Tylutką-Gelio z Centrum Pomocy Rodzinie Przystań w Rzeszowie.{/mp3}

W listopadzie tego roku zmarło ponad dwa razy więcej mieszkańców Rzeszowa niż w tym samym miesiącu roku ubiegłego. Liczby te wynoszą odpowiednio 221 i 103 osoby. Przybyło też zgonów osób mieszkających poza miastem, które zmarły w rzeszowskich szpitalach, w tym przypadku liczby zgonów za listopad obecnego i ubiegłego roku wynoszą odpowiednio 423 i 247 osób. Powyższe dane pochodzą z Urzędu Stanu Cywilnego w Rzeszowie.

Z danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że w całej Polsce zgonów w listopadzie tego roku było dużo więcej, niż rok temu. W listopadzie 2020 roku zmarło niemal 60 tysięcy osób, to jest przeszło 29 tys. osób więcej niż w tym samym okresie 2019 roku. W ponad 11 tysiącach przypadków stwierdzony został zgon z powodu COVID-19.

W Głogowie Małopolskim na Rynku stanęła „odblaskowa choinka”. Inicjatorem byli policjanci miejscowi i rzeszowskiej drogówki, by zachęcić mieszkańców do noszenia elementów odblaskowych po zapadnięciu zmroku. Drzewko przystrojone zostało odblaskami, które każdy chętny, może zerwać i zabrać ze sobą. W miarę ich ubywania odblaski będą uzupełniane. Policjanci apelują, aby zerwane z drzewka elementy odblaskowe trafiły w widoczne miejsca na ubraniach, a nie do kieszeni, czy do szuflady.

Pieszy, który nie posiada elementów odblaskowych, jest dla kierowcy mało widoczny. Kierujący pojazdem jest w stanie zauważyć go dopiero z odległości około 40 metrów, ale podczas opadów deszczu, czy mgły, ta odległość jest jeszcze mniejsza. Natomiast jeśli pieszy ma odblask, kierowca dostrzega go z odległości nawet 150 metrów.

To już druga edycja policyjnej akcji „Zerwij odblask z choinki”. Podobne drzewko stanęło również obok szkoły w Rudnej Wielkiej koło Rzeszowa.

Polska Grupa Zbrojeniowa szuka inwestora strategicznego dla sanockiego Autosanu. Producent autobusów należy do PGZ od 2016 roku. Zakład kupiły wtedy Huta Stalowa Wola i PIT Radwar wchodzące w skład grupy.

Dyrektor komunikacji i marketingu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Ilona Kachniarz powiedziała nam, że poszukiwany jest inwestor, który zapewni Autosanowi finansowanie i dalszy rozwój. Dodała, że PGZ koncentruje się na zabezpieczeniu potrzeb polskich sił zbrojnych i ten obszar jest najważniejszy dla grupy, co jest zgodne z jej strategią.

Według doniesień medialnych w latach 2016-19 Autosan przyniósł 65 milionów złotych strat. Przedstawicielka PGZ zapewnia, że sytuacja sanockiego Autosanu poprawia się, a zakład rozwija produkcje ekologicznych autobusów. Sprzedaż roczna wzrosła z 24 pojazdów w 2016 roku do 119 w 2019. Ostatnio Autosan dostarczył swoje autobusy m.in. do Rzeszowa, Krakowa oraz dla wojska.

Dom Dzieci i Młodzieży „Przystań” w Rzeszowie zmienił siedzibę. Podopieczni placówki, z budynku przy ul. Budziwojskiej gdzie mieści się również Zarząd Dróg Powiatowy oraz Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii, przeniesieni zostali do Tyczyna.

Po przeprowadzce wychowankowie mają do dyspozycji osobny, odnowiony obiekt z nowym wnętrzem i terenem na zewnątrz. Mieszkają w dwuosobowych pokojach wyposażonych w łazienki i toalety. Jest osobna świetlica i aneks kuchenny. Do tego – boisko do siatkówki i plac zabaw, który w przyszłości zostanie rozbudowany.

Budynek przy ul. Kościuszki 26 w Tyczynie przekazało pod potrzeby Domu Dzieci i Młodzieży „Przystań” rzeszowskie Starostwo Powiatowe. Obecnie w placówce przebywa 14 wychowanków.

Dzięki sensacyjnemu odkryciu w Żołyni powstała niezwykła wystawa w Muzeum Archidiecezjalnym w Przemyślu. Chodzi o zbiór szkiców z końca XIX wieku dotyczących restauracji katedry przemyskiej, wykonanych i zrealizowanych w pracowni przemyskiego rzeźbiarza i kamieniarza Ferdynanda Majerskiego oraz jego syna Stanisława. To zaledwie niewielka część ogromnego dorobku przemyskich twórców, który uważano za zniszczony w czasie II wojny światowej. Niedawno okazało się, że co najmniej kilkaset szkiców przetrwało w dokumentach pozostawionych przez ucznia Ferdynanda Majerskiego, Franciszka Dąbrowskiego z Żołyni.

Jak powiedział nam Bartosz Podubny z-ca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Rzeszowie, rodzina Majerskich z Przemyśla ma ogromne zasługi dla sztuki sakralnej przełomu XIX i XX wieku. Wykonane przez nich ołtarze i elementy wyposażenia kościołów i cerkwi można podziwiać m.in. w Przemyślu, Jarosławiu, Leżajsku, Krakowie, Zakopanem, we Lwowie, a nawet w Detroit w Stanach Zjednoczonych.

„Majerscy dla Przemyśla – wystawa projektów odkrytych w Żołyni” – na razie, z powodów epidemicznych, nie jest dostępna dla zwiedzających. Fotografie niektórych eksponatów prawdopodobnie zostaną opublikowane niebawem a stronie Muzeum Archidiecezjalnego w Przemyślu.

{mp3}37686|Z Magdaleną Kątnik-Kowalską, ks. Markiem Wojnarowskim i Bartoszem Podubnym rozmawia Iwona Piętak{/mp3}

Potrzebujesz pomocy? kliknij tutaj