Piotr Godzień
Znakomici współcześni poeci między innymi: Adam Zagajewski, Adam Ziemianin, Józef Baran, Julia Fiedorczuk czytają swoje wiersze na spotkaniach z czytelnikami w ramach XX Przemyskiego Festiwalu Poezji OGRODY POETÓW. Jak powiedziała nam Renata Nowakowska organizatorka tej imprezy, dyrektor Centrum Kultury i Nauki Zamek, celem festiwalu jest popularyzacja poezji i wywołanie na jej temat dyskusji.
Wczoraj aktorzy Teatru Starego w Krakowie zaprezentowali wiersze Józefa Barana. Po poetyckim spotkaniu rozmawiano o popularności poezji w różnych okresach. W opinii Józefa Barana, choć jest ona gatunkiem niszowym, daje sobie radę z konkurencją w postaci multimediów, a to dzięki zaradności poetów.
Dziś od rana trwają spotkania poetów z uczniami przemyskich szkół, a wieczorem o godzinie 18:00 w Zamku Kazimierzowskim sesja poetycka poświęcona twórczości Bolesława Leśmiana i Józefa Czechowicza. O godzinie 20:00 na schodach w Rynku Starego Miasta NOC POETÓW.
Mieszkańcy kilku wsi z gminy Pawłosiów w powiecie jarosławskim od lat walczą o remont drogi powiatowej Ożańsk - Cieszacin Wielki.
Chodzi o fragment szosy łączącej krajową 94 z trasą Kańczuga - Jarosław, która na kilkuset metrach jest zwykłą polną drogą. Jesienią i zimą często nie można nią przejechać. Dla okolicznych mieszkańców to duży skrót w drodze do pracy czy szkoły. By doprowadzić ją do standardu drogi powiatowej, należałoby ją znacznie poszerzyć, konieczny byłby wykup gruntów, a to znacznie podniosłoby koszty i czas wykonania inwestycji. Mieszkańcy twierdzą, że tak duża inwestycja nie jest potrzebna. Proszą władze powiatu o remont już istniejącej drogi.
Remont podzielony na etapy byłby najkorzystniejszym rozwiązaniem - przyznał w rozmowie z nami starosta jarosławski. Najpierw zostanie wykonania stabilizacja, a w kolejnym etapie nawierzchnia bitumiczna. - Rozmawialiśmy z panem wójtem, że w przyszłym roku zabezpieczylibyśmy pieniądze na ten cel i to byłoby najszybsze rozwiązanie - dodał Stanisław Kłopot. Współudział w inwestycji potwierdził wójt Pawłosiowa, Mariusz Reń.
Branża spożywcza nie ucierpiała za bardzo podczas lockdownu, bo zamknięci w domach jedliśmy więcej - mówi Paweł Zając prezes Centrum Promocji Biznesu. Zauważa się jednak, że producenci ukierunkowani na produkcję dla gastronomii mieli problem i musieli zmienić swoje działania.
Gość Radia Rzeszów dodaje, że Podkarpacie jest szczególnym regionem z niewielkimi firmami spożywczymi, co daje gwarancję wyrobów spożywczych wysokiej jakości. Służą temu takie projekty jak "Smaczne, bo Podkarpackie", które promują lokalnych wytwórców.
Prezes Centrum Promocji Biznesu odniósł się też do wniosków z II Podkarpackiego Kongresu Spożywców, który odbył się wczoraj w G2A Arena i podkreślił, że sporo problemów w tej branży często wynika z niespójnych przepisów prawnych.
Paweł Zając zachęcił także do dokładnego czytania etykiet na produktach spożywczych.
W środę odbyły się cztery zaległe spotkania w piłkarskiej trzeciej lidze gr. IV.
Ciekawie było w Stalowej Woli, gdzie Stal rzutem na taśmę wygrała z Podlasiem Biała-Podlaska 3-2. Wszystkie bramki dla miejscowych zdobył Michał Fidziukiewicz, a decydujące trafienie padło w doliczonym czasie gry.
Sokół Sieniawa rozgromił na własnym boisku Jutrzenkę Giebułtów aż 8-0. Wysokie zwycięstwo odnotowali także piłkarze Wólczanki Wólka Pełkińska, którzy na wyjeździe pokonali Orlęta Radzyń Podlaski 6-1. Ponadto Wisła Sandomierz wygrała u siebie z Podhalem Nowy Targ 2-1. Stal Stalowa Wola wygrała z Podlasiem Biała-Podlaska 3-2.
W trzecioligowej tabeli z dorobkiem 30 punktów prowadzi Wisła Puławy. Drugi z 23. pkt jest Sokół Sieniawa, na szóstym Wólczanka, na siódmym Siarka Tarnobrzeg. Dziewiąta jest Wisłoka Dębica, 12. Stal Stalowa Wola, na 19. pozycji KS Wiązownica.
W IV lidze podkarpackiej: Karpaty Krosno pokonały u siebie Czarnych Jasło 2-0, a Wisłok Wiśniowa także u siebie zwyciężył 3-1 Sokół Nisko. W tabeli 4 ligi liderem jest Piast Tuczempy z dorobkiem 30 punktów. Cztery punkty mniej ma druga Korona Rzeszów i zajmującą trzecią pozycję drużynę Karpaty Krosno.
Tarnobrzeżanie pamiętają o swoich dawnych sąsiadach… W rocznicę wypędzenia żydowskich mieszkańców przez hitlerowców odbędzie się marsz pamięci i spotkanie.
„Shabbat Tarnobrzeg” to wieczór upamiętniający wydarzenia z 2 października 1939 r. To dzień, w którym wielu żydowskich mieszkańców przedwojennego Tarnobrzega usłyszało, że nie mają już domu, swojego miasta, swojego miejsca na ziemi. Niemcy wypędzili ich za San do sowieckiej strefy okupacyjnej, wcześniej ograbiając z całego majątku. Przekraczanie rzeki w okolicach Radomyśla i w pobliżu Sieniawy miało dramatyczny przebieg, bo wielu utonęło. Większość już nigdy nie wróciła do swojego domu. W rocznicę wypędzenia naszych sąsiadów organizatorzy proponują odwiedzić kilka ważnych miejsc w Tarnobrzegu i przypomnieć ich historię.
W piątek 2 października odbędzie się Marsz Pamięci. O godzinie 16.00 uczestnicy z lampionami w dłoniach zbiorą się na żydowskim cmentarzu w Tarnobrzegu. Dalsza trasa będzie prowadzić spod ohelu przed budynek dawnej synagogi (dziś gmach Miejskiej Biblioteki Publicznej), a potem wszyscy udadzą się do Tarnobrzeskiego Domu Kultury. Tutaj dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega dr hab. Tadeusz Zych wygłosi wykład pt. „Zamordowana pamięć – tarnobrzescy Żydzi”. Podczas spotkania przytoczone także zostaną wypowiedzi świadków tarnobrzeskich wydarzeń z 2 października 1939 r. Na koniec akcent muzyczny, który przygotuje Studio Piosenki TDK.
Wstęp na spotkanie jest bezpłatny i otwarty.
Obchody odbywają się pod patronatem Prezydenta Tarnobrzega Dariusza Bożka. Organizatorami są tarnobrzescy społecznicy, Tarnobrzeski Dom Kultury, Tarnobrzeskie Towarzystwo Historyczne i Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega.
Album „The Orchid” to nowy tytuł w serii Polish Jazz o numerze 85! Maciej Gołyźniak - uznany polski perkusista do realizacji swojego autorskiego projektu w trio zaprosił znakomitych instrumentalistów: Roberta Szydło (bas), Łukasza Damrycha (piano) oraz gościnnie w czterech utworach Łukasza Korybalskiego (flugelhorn). Poruszający się dotąd muzycznie w przebojowym popie, alternatywie i progresywnym rocku Maciej Gołyźniak tym razem przemawia do nas językiem, który zawsze grał mu w duszy – to JAZZ! Nad wyraz nastrojowy i pięknie brzmiący jazz...
Co znajdziemy w środku? Siedem różnorodnych muzycznie utworów - świeże brzmienia, klimat i wręcz filmowe obrazy.
„Ta płyta to dla mnie wyjątkowy konglomerat nastrojów i fascynacji. Obecna w naszej kulturze i sztuce nostalgia, ale też chłód bardzo mi z kolei bliskiej Skandynawii. Poza tym niezwykle inspirujące mnie nowojorskie myślenie brzmieniem. Z jednej strony ulubione przeze mnie ostinato, współczesny hiphopowy groove, ale jednak jazzowe harmonie. I produkcja, którą zaanektowałem na potrzeby tej płyty z dotychczasowych doświadczeń. Praca nad albumem przypominała na przemian tygiel wrzący euforią i spokojny przybój oceanu. To jednak zdecydowanie nostalgiczna płyta. Muzyczna podróż z Polski do Stanów z przystankiem w ulubionej Skandynawii”.