Piotr Godzień
Z udziałem kilkudziesięciu gości z Polski, Izraela i Wielkiej Brytanii w Dynowie odbyły się uroczystości upamiętniające mord na miejscowych Żydach w połowie września 1939 roku. Rabin Pinhas Pomp, szef Centrum Historii Polskich Żydów w Dynowie powiedział podczas dzisiejszych obchodów, że była to pierwsza masakra społeczności żydowskiej podczas drugiej wojny światowej.
Przypomniał, że Niemcy spędzili mężczyzn i chłopców w wieku powyżej 14. lat na dynowski rynek, a następnie wywieźli do podmiejskiego lasu.
Do zbrodni doszło podczas święta Nowego Roku Żydowskiego Rosz-ha-Szana.
Historyczka, profesor Sabina Bober z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego dodała, że część Żydów spłonęła razem z dynowską synagogą.
Na pamiątkę tych wydarzeń w nowej dynowskiej synagodze-Centrum Historii Żydów Polskich zapłonęło dziś 400 świec. To pierwsza powojenna synagoga chasydzka w Polsce, a Centrum działa od 10 lat.
Jutro w kalendarzu żydowskim rozpoczyna się dwudniowe święto Rosz-ha-Szana, które obwieszcza nastanie nowego 5781 roku.
17 września 1939 roku żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza podjęli walkę z wojskami radzieckimi, które przekroczyły polską granicę. Dr Piotr Szopa naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania, Walk i Męczeństwa oddziału IPN w Rzeszowie podkreśla, że ten atak- 20 lat po wygranej wojnie z Bolszewikami -był szokiem dla wielu osób. Rozbiór Polski zatwierdził ostatecznie pakt Ribbentrop-Mołotow.
Nasz gość przypomina, że siły sowieckie miały przytłaczającą przewagę. Większość wojsk polskich była zaangażowana w walkę z Niemcami. Niektóre jednostki walczyły na dwa fronty. Dodatkowo na kresach pojawiły się rzesze uchodźców z zachodu kraju. Do historii przeszła m.in. bohaterska obrona Wilna i Grodna.
Po wkroczeniu sił radzieckich na kresy rozpoczęło się bestialskie mordowanie policjantów i wojskowych oficerów z finałem w Katyniu. Wielką tragedią stały się wywózki ludności cywilnej na wschód. Przez tereny obecnego Podkarpacia przebiegała granica rozdzielająca wojska niemieckie i sowieckie po zajęciu naszego kraju.
17 września 1939 roku Armia Czerwona bez wcześniejszego wypowiedzenia wojny wkroczyła na teren II Rzeczpospolitej. ZSRR złamał tym samym polsko-sowiecki pakt o nieagresji.
Napaść ZSRR na Polskę była konsekwencją tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow.
17 września 1939 roku rozpoczęła się okupacja sowiecka znaczona ludobójstwem w Katyniu i deportacjami Polaków na Wschód. Armia Czerwona dokonywała zbrodni na ludności cywilnej, rozpoczęła się fala gwałtów, przemocy i grabieży.
Cios w plecy - 17 września 1939 r.
Przed atakiem, komisarz spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesław Mołotow, odczytał ambasadorowi RP w Moskwie, Wacławowi Grzybowskiemu, krótką notę. Powodem wkroczenia wojsk sowieckich do Polski miało być wewnętrzne bankructwo państwa polskiego i troska rządu sowieckiego o zamieszkującą w Polsce pobratymczą ludność ukraińską i białoruską. Armia Czerwona uderzyła na Polskę na całej długości wschodniej granicy. Atak został przeprowadzony na dwóch frontach. 17 września 1939 roku rozpoczęła się okupacja sowiecka znaczona ludobójstwem w Katyniu i deportacjami Polaków na Wschód.
Pijana okupacja - 17 września 1939 r.
Polacy byli zmęczeni wojną. Chcieli powrotu do normalności. Entuzjazm części społeczeństwa po wkroczeniu Armii Czerwonej szybko wygasał. Okazało się, że Polska to był po prostu kolejny wojenny łup. Rozpoczęła się fala gwałtów, przemocy i grabieży. W raportach urzędowych zapisano- pijana okupacja. Ponad 30 tysięcy ludzi zostało wywiezionych. Wielu z nich straciło życie.
Zniszczenia i napady - 17 września 1939 r.
Gdy wysadzali most na Wisłoku, rzeszowska pielęgniarka Julia Juszczak, razem z koleżankami zwijała bandaże. Wstrząs przesunął krzesło na drugą stronę korytarza. Ostrzał. Chorzy byli znoszeni do piwnic, sale zostały dla rannych. Nad ranem, przez okno suteren, zobaczyła żołnierzy Armii Czerwonej. Pierwsza myśl - nareszcie jesteśmy wolni. Potem wszystko się zmieniło. W przeciągu miesiąca na rzeszowszczyźnie oficjalnie zarejestrowano prawie 200 przestępstw z udziałem Sowietów, w tym 19 zabójstw i 86 napadów na osoby cywilne. Niszczono zakłady przemysłowe, budynki użyteczności publicznej, dwory, zbiory bibliotek, zabytki.
Mamy prawo do wszystkich Polek - 17 września 1939 r.
Sprawozdanie sytuacyjne z powiatu brzozowskiego. Zapisano m.in.: w gminie Dynów sowieci zastrzelili dwie osoby. Antoni bronił gwałconej 14-letniej córki, Julian bronił dwóch kobiet. Grabownica, zbliża się północ. Do 72-letniej Pauliny przychodzą pijani sowieccy żołnierze. Domagają się jedzenia i wódki. Kobieta ginie od strzału z rewolweru. Oprawcy rabują mieszkanie. Raport z Mielca. Wojska rosyjskie ani na chwilę nie opuszczają terenu. W każdej dzielnicy miasta zakwaterowanych jest kilka oddziałów. Większość z tych ludzi błąka się po okolicznych wioskach, dokonując grabieży i gwałtów na nieletnich.
Sowiecka niewola - 17 września 1939 r.
Zakończyła się niemiecka niewola. Nadeszła sowiecka. Trzy grupy ruchome frontu białoruskiego otrzymały zadanie opanowania Wilna, Grodna i Białegostoku.
Rozkaz dla czterech grup ruchomych Frontu Ukraińskiego. Linia rzeki San. Za nimi szły pograniczne oddziały NKWD likwidując, według wcześniej przygotowanych list, osoby uznane za elementy antysowieckie. Siły Armii Czerwonej skierowane przeciwko Rzeczypospolitej wynosiły prawie półtora miliona żołnierzy i ponad 6 tysięcy czołgów.
Orlęta z Grodna - 17 września 1939 r.
Na czele improwizowanych oddziałów wojskowych stanęli wiceprezydent Grodna Roman Sawicki oraz major Benedykt Serafin. Opór sowieckim oddziałom stawili żołnierze oraz cywilni ochotnicy, wśród których byli uczniowie i harcerze. W sumie niecałe dwa tysiące ludzi. Pierwszy atak z użyciem czołgów został odparty. Do Grodna wyszły oddziały Brygady Rezerwowej Kawalerii Wołkowysk. Po kilku dniach Armia Czerwona zajęła miasto. Sowieci zamordowali potem około 300 obrońców Grodna. Zabili oficerów, ochotników, policjantów, ale też cywilów. Dwa lata później generał Władysław Sikorski, w rozmowie z ocalałymi obrońcami Grodna, powiedział: Jesteście nowymi orlętami.
Obrona Wilna - 17 września 1939 r.
18 września na przedpolach Wilna pojawiły się sowieckie czołgi. Miasto miało bronić około dziesięciu batalionów przeliczeniowych piechoty, czyli ponad 7 tysięcy uzbrojonych ludzi. Nie mieli granatów przeciwpancernych, więc przygotowano butelki z benzyną. O świcie 19 września do walki o Wilno ruszyły wszystkie siły pancerne wroga ściągnięte pod miasto. Pułkownik Jarosław Okulicz-Kozaryn podjął decyzję o wycofaniu wojska w kierunku granicy litewskiej. Część oddziałów wspieranych przez Wileńską Młodzież nie opuściła swoich pozycji. Obrona trwała do 19 września. Miasto zajęła Armia Czerwona.
Dziecięcy strach - 17 września 1939 r.
Ciągle się wspominało Orlęta Lwowskie. Myśleliśmy z kolegami, że teraz my będziemy dokonywać bohaterskich czynów - pisze Adam Macedoński. Gdy toczyły się walki o Lwów, miał osiem lat. Pewnego razu podczas nalotu wszyscy z domu zbiegli do piwnicy. Bomba spadła na stację kolejową Łyczaków niedaleko szkoły. Świece w piwnicy zgasły od podmuchu. Wtedy, pierwszy raz z innymi dziećmi, doświadczył co to znaczy strach.
Bój pod Kodziowicami - 17 września 1939 r.
Noc z 21 na 22 września. Wieś Kodziowice. Dziś tereny Białorusi. Starcie pomiędzy 101. Pułkiem Ułanów a oddziałami sowieckiej 2 Brygady Pancernej. Po walkach w Grodnie Polacy mieli tylko jeden karabin przeciwpancerny z resztkami amunicji. Wieźli ze sobą pozostałe po obronie miasta butelki zapalające - broń przeciw czołgom. Gdy zabrakło butelek, w ruch poszły zabrane z okolicznych domów lampy naftowe. Zniszczono 22 czołgi. Uczestnik bitwy, Rotmistrz Narcyz Łopianowski, był potem więźniem NKWD. Przesłuchujący go Sowieci pytali o sposoby, jakimi zmuszał swoich żołnierzy do podjęcia beznadziejnej walki. Trudno im było pojąć, że motywacją była wolność.
Grabieże i mordy - 17 września 1939 r.
Czartajew w gminie Siemiatycze, powiat Bielsk Podlaski. Wspomina Jan Wołk. Podjechał pod Dwór niebieski samochód osobowy z oficerami sowieckimi. Dzierżawca miał opuścić majątek. Zabrano część wyposażenia, a resztę mogła zabrać służba. Potem przychodzili różni ludzie. Zabierali sprzęty. To było pozwolenie na rabunek. Kilka dni po przybyciu Sowietów, w Siemiatyczach przeprowadzono rejestrację ludności. Następne tygodnie to był czas aresztowań. Każdej nocy zabierano mężczyzn, których potem wywożono do Brześcia i Mińska. Siemiatyckich policjantów w Mińsku rozstrzelano. Aresztowania dotknęły też pracowników Urzędu Skarbowego, poczty, magistratu i gmin.
I że Cię nie opuszczę… - 17 września 1939 r.
Andrzej Światopełk-Czetwertyński i Róża z Dembińskich wzięli ślub w kwietniu 1939 roku. Mija kilka miesięcy. Konwojenci przyprowadzili na żwirowisko w pobliżu rzeki Siedlanki kilkunastu wojskowych, także księcia Andrzeja. Była z nim żona. Chwycili się za ręce. Ktoś krzyknął- "Uciekaj głupia! Jego nie uratujesz, a sama zginiesz!". Nie posłuchała. Objęli się tylko mocniej. Ktoś inny zawołał "Niech żyje Polska!". Padły strzały. Ciała Polaków osunęły się do jamy żwirowiska. Czetwertyńscy wciąż stali w objęciach na swoim miejscu. Jak żywy pomnik. Jeden z sołdatów podszedł do nich i strzelił kilka razy z rewolweru.
Ostatnie pożegnanie - 17 września 1939 r.
Nadjeżdżały czołgi. "Miałam wrażenie, że dom przewraca się do góry nogami" - wspomina Halina Stefanowska. Jej ojciec był policjantem, zastępcą komendanta na posterunku. Gdy dziewczynka usłyszała strzały, schowała się za kotarą. Sowieci weszli do domu. Zrywali schody, bo szukali amunicji. Przez okno zobaczyła, że ojca wyprowadzili na podwórko. Zrzucili z głowy czapkę, zerwali dystynkcje, podeptali. Ojciec tylko wzrokiem uśmiechnął się i dał znać, że się żegna. Halina nigdy go już nie zobaczyła.
W oczekiwaniu na listy - 17 września 1939 r.
Kapral podchorąży Wiktor Gołębiewski trafił do obozu jenieckiego w Zaporożu. Został wzięty do niewoli sowieckiej razem z oddziałem spod Włodzimierza Wołyńskiego 18 września 1939 roku. Latem pracowali 14 godzin dziennie, zimą około 11. Karczowanie lasów, wożenie ziemi taczkami. Brnęli po kostki w lodzie i błocie. Niektórzy bez butów. Żołnierzom mówiono, że jeśli będą dobrze pracować, w nagrodę otrzymają list od rodziny. Pracowali, ale listów nikt nie dostawał.
Polski nigdy nie będzie - 17 września 1939 r.
Aleksander Tybiułkowski. Strzelec. Został aresztowany w Śniatynie na granicy polsko-rumuńskiej. Miał 17 lat. Trafił do obozu pracy Samarłag. Jak w baraku spało prawie 300 osób. Trudno mówić o higienie, lekach. Choroby rozprzestrzeniały się błyskawicznie. Ze szpitala niewielu wracało, bo jeśli kogoś zabierali, to najczęściej był już konający. Aleksander miał szczęście. Młody, silny, a może trzymała go myśl, że to nieprawda. Zdanie na kartce, które wiele razy dawali mu do podpisania - Polski nigdy nie będzie. W 1942 roku zaciągnął się do Andersa.
W Taszłaku trafił do dziewiątej dywizji.
Przecież będą żyli! - 17 września 1939 r.
Zabrali im ubranie, pieniądze, drobiazgi. Jeden rewidował, a drugi celował w głowę z rewolweru. Nie chciała opuścić męża. Jemu i adiutantowi kazali iść w lewo. Ona miała iść na prawo, do stodoły. Generałowa Alfreda Olszyna-Wilczyńska chciała zostać z mężem. Przecież poszła z nim na front, by dzielić los. Nie pozwolili jej być przy nim. Zdążyła tylko go przytulić i pocałować - ostatni raz. Padły strzały. Z daleka widziała ciało męża i kapitana Strzemeskiego. Miała nadzieję, że to tylko rany. Przecież będą żyli. Gdy wszystko ucichło, podbiegła bliżej. Widok był przerażający. Generał Józef Olszyna-Wilczyński został pochowany koło Grodna. Symboliczna mogiła jest na cmentarzu salwatorskim w Krakowie.
Na Podkarpaciu również upamiętnia się ofiary sowieckiej napaści na Polskę, o czym pisaliśmy tutaj.
Politechnika Rzeszowska podsumowała tegoroczną rekrutację. Na 27 kierunków I i II stopnia przyjęto 5 560 studentów. Wśród najpopularniejszych kierunków znalazły się między innymi te zaoferowane w tym roku po raz pierwszy. Są jednak i takie, które są popularne od lat.To m.in. Geodezja i planowanie przestrzenne, Automatyka i robotyka, Inżynieria farmaceutyczna, Informatyka, Inżynieria i analiza danych, Finanse i rachunkowość - wyjaśnia Damian Gębarowski z Politechniki Rzeszowskiej. Jak dodaje Gębarowski dokumenty rekrutacyjne spływają z całej Polski, co jest stałym, corocznym trendem na Politechnice Rzeszowskiej, która jest uznawana przez maturzystów w całym kraju za bardzo atrakcyjne miejsce do studiowania.
Więcej na ten temat w relacji dźwiękowej Szymona Tarandy.
Mieszkańcy Podkarpacia upamiętnią 81 rocznicę sowieckiej agresji na Polskę i pomordowanych na Wschodzie.
W Stalowej Woli uroczystości rozpocznie Msza św. w intencji Ofiar Zbrodni Katyńskiej o godzinie 16 w kościele Trójcy Przenajświętszej. Następnie na Cmentarzu Komunalnym obok Pomnika Katyńskiego odbędzie się uroczysty apel . O godzinie 17.30 w sali teatralnej przy kościele Trójcy Przenajświętszej zaplanowano promocję książki Romana Niwierskiego pt. „Katyń. Prawda i zakłamanie”.
W Przemyślu o godz. 16 rozpocznie się Msza Święta w Kościele Ojców Karmelitów Bosych w intencji ofiar sowieckiej agresji na Polskę oraz Sybiraków. Następnie pod Pomnikiem Zesłańców Sybiru i Ofiar Katynia odbędzie się uroczystość patriotyczna z udziałem Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, Pocztów Sztandarowych i Kombatantów.
W Tarnobrzegu obchody 81. rocznicy agresji ZSRR na Polskę odbędą sie o godzinie 16 na cmentarzu wojennym przy ul. Targowej .
Natomiast w Mielcu o godz. 12, przed siedzibą Komendy Powiatowej Policji odsłonięta zostanie tablica upamiętniająca funkcjonariuszy Policji Państwowej pochodzących z Ziemi Mieleckiej, pomordowanych na Wschodzie.
Powrót Mistrza… Wojciech Weiss w Strzyżowie
Galeria Miejska w Strzyżowie zaprasza 16-17 września 2020 r. na:
- Wernisaż wystawy (godz. 17:30, 16.09.2020 r.) “Wojciech Weiss. Mistrz strzyżowskiego pejzażu.” - wystawa dostępna 16-29.09.2020 r. (godz. 9-17, codziennie oprócz soboty),
- Promocja albumu “Małopolskie inspiracje. Wojciech Weiss w Strzyżowie (1898-1903)” (godz. 18:00, 16.09.2020 r.),
- Premiera monodramu Jarosława Figury “Ecce Weiss” (godz. 18:30, 16.09.2020 r.). Dodatkowy spektakl w Domu Kultury “Sokół” (godz. 20:00, 17.09.2020 r.),
- Konferencja naukowa “Okres strzyżowski w twórczości Wojciecha Weissa” (godz. od 09:00-19:30, 17.09.2020 r.).
“Ecce Weiss”
Autorski spektakl Jarosława Figury, powstały w oparciu o życie i niezwykłe muzyczne malarstwo Wojciecha Weissa. To opowieść o rzuconym w klepsydrę czasu efemerycznym człowieku, próbującym znaleźć spokój i równowagę w swoim zmysłowo-duchowym życiu.
Scenariusz i reżyseria:
Jarosław Figura
Muzyka:
Marek Duda (w tym utwór Fryderyka Chopina i Julii Owczarek)
Występuje:
Jarosław Figura