Galerie fotografii
W niedzielę 26 lutego o godz. 19.00 w Studiu Koncertowym Radia Rzeszów odbył się monodram Edwarda Kiejzika z Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie. Bohaterem sztuki jest Józef Szwejk z Królewskich Vinohradów w Pradze, sprzedawca psów i pucybut porucznika Lukaša. Dobry Wojak Szwejk to postać znana chyba wszystkim, nie tylko entuzjastom prozy Jaroslava Haska.
Spektakl, podobnie jak i utwór czeskiego pisarza, opowiada o absurdzie armii i głupocie wojny. Na pierwszy rzut oka głupkowaty Szwejk jest komiczny i zabawny. Aktor świetnie odtworzył rolę i potrafił połączyć prostoduszność i rubaszność, gadatliwość i stoicki spokój, a także spryt i pogodę ducha swej postaci, która jakoś musi przetrwać wojnę...
Polskie Studio Teatralne w Wilnie zostało założone w listopadzie 1960 roku pod nazwą Polski Zespół Dramatyczny przy Klubie Pracowników Łączności. Była to pierwsza tego rodzaju placówka artystyczna utworzona po wojnie w Wilnie. Przez wiele lat zespół pełnił i pełni rolę propagowania poprawnej polszczyzny oraz krzewienia polskości. Jest miejscem spotkań inteligencji polskiej w Wilnie, gdzie można nie tylko poznać teatr, ale także literaturę, sztukę, kulturę oraz muzykę.
Przez lata działalności teatr wystawił niezliczoną liczbę przedstawień na podstawie utworów dramatycznych, poetyckich, muzycznych.
Działalność Polskiego Studia Teatralnego nie ogranicza się jedynie do wystawiania spektakli. Od początku lat 90. Polskie Studio Teatralne organizowało spotkania ze znanymi aktorami i reżyserami oraz warsztaty teatralne. Współpracuje ono m.in. z Teatrem im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, Teatrem im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp., Teatrem "El-Jot" w Krakowie, Teatrem " Bagatela" z Krakowa, Teatrem "Ditthenbuehne" z Elmshorn, Teatrem "Tešinske Divadlo“ z Cieszyna czeskiego oraz Rosyjskim Teatrem Dramatycznym Litwy, Państwowym Wileńskim Teatrem Małym, Teatrem "MENAS“ w Poniewieżu oraz Kowieńskim Teatrem Kameralnym.
Spektakle Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie grane były na wielu scenach miast Polski, Niemiec, Łotwy, Czech, Ukrainy, Białorusi, Rosji.
Wszyscy chcieli, aby ten mecz Asseco wygrało szybko i bez problemów, i tak się też stało.
Pierwszego seta Resovia wygrała z uśmiechem na ustach. Zaczęła od 3-punktowego prowadzenia i w trakcie gry tylko powiększała przewagę. Drzyzga dużo grał środkiem, jak gdyby chcąc pokazać, że po ostatnim meczu nie zapomniał o tego typu rozegraniu. Przyjezdni ugrali raptem 17 punktów, nie pokazując nic ciekawego.
Drugi set to początkowe prowadzenie przyjezdnych: 4-2. Resoviacy jednak szybko doszli przeciwników i jakiś czas grano punkt za punkt. W końcu rzeszowianie odskoczyli na 14-11, a potem na 19-13 po serii świetnych zagrywek Rossarda. Niebawem zrobiło się nawet 22-14 i wydawało się, że bydgoszczanie nie wyjdą z "15", ale stało się inaczej za sprawą rozluźnienia w szeregach Resovii. Nie wiedzieć kiedy zrobiło się 23-19 i w związku z tym lekko nerwowo. Jednak podopieczni trenera Kowala doprowadzili do końca tego seta: 25-21 i wszyscy udali się na długą przerwę.
Po niej Resovia przystąpiła do akcji z dużym animuszem i szybko odskoczyła swoim przeciwnikom na kilka punktów: 5-2, 8-4. Bydgoszczanie doszli co prawda na 9-7, lecz potem na zagrywkę wszedł Rossard i zrobiło się 14-7 a potem 16-8. Wiadomo było raczej, że nic złego już się w tym meczu rzeszowianom nie stanie i rozbawieni gospodarze dokończyli seta do 13.
MVP meczu drugi raz z rzędu został Jochen Schoeps, drugi udany występ z kolei zaliczył również libero Resovii Mateusz Masłowski.
Tego wieczoru na koncercie, który odbył się – podobnie jak wszystkie poprzednie prezentacje – w zabytkowych, zamkowych murach, królował w głównej mierze jazz tradycyjny w znakomitym, porywającym wykonaniu. Swoją muzyczną dojrzałość, wirtuozerię oraz niezwykłą umiejętność „zdobywania ludzkich serc” zaprezentował Stanley Breckenridge z towarzyszeniem krakowskiej grupy Jazz Band Ball Orchestra.
Stanley Breckenridge jest pianistą i wokalistą, doktorem muzykologii, wykładowcą na Wydziale Studiów Afro-Amerykańskich na Kalifornijskim Uniwersytecie Stanowym. Bardzo często koncertuje solo jak również wspólnie z innymi znanymi artystami. Jego występy zawsze wzbudzają aplauz, a wirtuozeria oczarowuje publiczność. Muzyka krakowskiej grupy Jazz Band Ball Orchestra to jedyna w swoim rodzaju rozpoznawalna od pierwszych taktów mieszanka swingu i bluesa. JBBO to nie hałaśliwy dixielandowy band, ale elegancka orkiestra wybornie grająca zrelaksowany muzykalny repertuar spod znaku Kansas City. Koncertowe, polsko-amerykańskie połączenie było wyjątkowo interesujące.
Przemyska – wymagająca – publiczność, przewidując to, co ma się wydarzyć, wypełniła przestrzeń przeznaczoną dla widowni. Jazz tradycyjny ma tę zaletę, że utwory zaliczane do tego nurtu są dobrze znane, a charyzma i wysoki poziom wykonawców pobudza, a nawet prowokuje do czynnego udziału w koncercie. Tak właśnie było podczas tego występu. Publiczność - dodatkowo zachęcana przez amerykańskiego artystę – klaskała i śpiewała, krótko mówiąc doskonale się bawiła, a po zakończeniu przez długi czas nie pozwalała artystom zejść ze sceny „domagając” się kolejnych bisów.
Tomasz Beliński
Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK
Po twardej walce i wyrównanym meczu Asseco Resovia pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3-2.
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy 6-3. Resoviacy szybko wyrównali, a potem gra toczyła się punkt za punkt. Następnie małą przewagę uzyskali goście(14-17 i 18-20), jednak katowiczanie doprowadzili do gry na przewagi w końcówce seta. Po kilku emocjonujących zagraniach set padł łupem Asseco 28-26.
W drugim secie najpierw przewagę zdobyli goście - było 4-6, ale katowiczanie szybko - po bloku na Nowakowskim - doprowadzili do remisu 9-9. Z czasem to gospodarze grali lepiej i powiększali przewagę: 15-13, 17-14, 20-15 i 23-18. Seta wygrali ostatecznie do 20 i obie drużyny zeszły na 10-minutową przerwę.
Trzeci set to znowu przewaga gospodarzy, których ścigała Resovia. Katowiczanie prowadzili 2-3 punktami, ale dobre zagrywki Lemańskiego doprowadziły do remisu 17-17. Później jednak zawodnicy GKS odskoczyli i nie dali Resovii szans na wygranie tego seta. 25-22 dla GKS.
W czwartym secie od początku prowadzili gospodarze różnicą 2-3 punktów aż do stanu 17-14. Potem rzeszowianie odskoczyli na 19-21, aby dać doprowadzić katowiczanom do remisu 22-22. W nerwowej końcówce lepsi okazali się goście, wygrywając 25-23.
W ostatnim secie szybko wysokie prowadzenie objęli goście - 1-5 i 3-8. Potem dobre zagrywki wykonał Butryn i zrobiło się 9-9. Asseco odskoczyło jednak na 11-14 i wygrało tę partię do 12.
MVP meczu został Johen Schoeps, który zagrał tak, jak pamiętamy go sprzed dwu lat.
Przemyt 250 kg haszyszu o wartości 9 mln zł udaremnili funkcjonariusze SG na przejściu granicznym w Korczowej. Narkotyki przewożone były w dwóch samochodach osobowych a miejsce ich ukrycia wskazał pies służbowy - dwuletni owczarek Chirio.
Do zdarzenia doszło 18 lutego. Do odprawy granicznej w kierunku wyjazdowym z Polski zgłosiło się troje obywateli Ukrainy: 33 letnia kobieta i dwóch mężczyzn w wieku 45 i 38 lat. Funkcjonariusze graniczni wytypowali podróżnych i ich samochody do szczegółowej kontroli. Pies zasygnalizował, że mogą znajdować się w nich narkotyki. W trakcie kontroli ujawniono 250 kg haszyszu. Towar ukryty był w specjalnych skrytkach znajdujących się w podłogach obu pojazdów.
Cudzoziemcy zostali zatrzymani. Został im postawiony zarzut udziału w grupie przestępczej trudniącej się przemytem narkotyków. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Krajowa. Sprawa jest rozwojowa.
W Krośnie przeszedł marsz różowej wstążki. W jego trakcie kobiety zachęcały mieszkanki miasta do profilaktyki nowotworowej. Organizatorem było Stowarzyszenie "Czyń dobro mimo wszystko", które w ubiegłym roku rozpoczęło zbiórkę pieniędzy na nowy mammograf dla szpitala w Krośnie.
Po informacji, że urządzenie zostanie zakupione dzięki projektowi Kobieta i dziecko, rozpoczęto promowanie profilaktyki. Chodzi o to, by w świadomości kobiet utrwaliła się informacja, że badania profilaktyczne to życie - mówiły uczestnicy marszu.
Zebrane przez Stowarzyszenie pieniądze zostaną przekazane szpitalowi na doposażenie onkologii w inne urządzenia diagnostyczne. Pod warunkiem, że projekt Kobieta i dziecko zostanie zrealizowany w tym roku.
Wart 20 milionów złotych program przewiduje między innymi modernizację traktu porodowego, zakup karetki neonatologicznej i rozbudowę oddziału dziecięcego szpitala, a także wyposażenie pracowni mammograficznej w nowoczesne urządzenie.