Relacje dźwiękowe
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Przemyślu z ukraińskim językiem nauczania obchodził święto patrona szkoły księdza Markija Szaszkiewicza. W uroczystościach uczestniczyli goście z Ukrainy, dyrektorzy polskich szkół w Przemyślu, przedstawiciele władz miasta, województwa oraz władz oświatowych.
Szkoła współpracuje z placówkami oświatowymi w całym mieście utrzymuje też dobre kontakty z polską szkoła w Przemyślu a także za wschodnią granica. Uczestnicząca w święcie dyrektor polskiej szkoły ogólnokształcącej w Mościskach na Ukrainie Teresa Teterycz mówi, że taka współpraca przynosi wiele korzyści. Podziękowała dyrektorowi szkoły Piotrowi Pipce za pomoc, który jako pierwszy udzielił szkole po pożarze jednego z pomieszczeń. Konsul generalny Ukrainy w Lublinie Wasyl Pawluk powiedział, że każda narodowość powinna zachowywać swoją kulturę i język, ale także dobrze znać język kraju w którym mieszka. Dodał, że w Ukrainie funkcjonuje wiele szkół z polskim językiem nauczania. Przemyska "Szaszkiewycziwka", jak ją nazywają w Przemyślu jest jedną z czterech szkół z ukraińskim językiem nauczania w Polsce i jedyną na Podkarpaciu.
Kazik - to imię kilkutygodniowej małpki z gatunku marmozeta. Kupiona z hodowli, trafiła do mieszkania ale jej właściciel, nie radząc z nią sobie, oddał ją do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Zwierze wymaga opieki i pielęgnacji w dzień i w nocy. Małpka karmiona jest żywymi robakami, winogronami i bananami. Pozostanie w ośrodku do końca życia.
Tamtejsi lekarze weterynarii zwracają uwagę, że małpie niemowlę przez wiele miesięcy powinno być pod opieką swoich rodziców. Marmozety czują się najlepiej wśród swojego gatunku. W stadach budują dość skomplikowane więzi społeczne.
Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. apelują, by nie kupować dzikich zwierząt, gdyż nie posiadają one takich cech jak zwierzęta domowe na przykład psy czy koty.
Kazik nie jest pierwszą małpą, która tam trafiła. Weterynarze twierdzą że to moda na małpy. Ludzie chcą być oryginalni, myślą ,że te zwierzęta zastąpią im psy, że da się się je oswoić i z nimi zaprzyjaźnić. Kilka lat temu w Przemyślu małpa zdemolowała mieszkanie swojego właściciela .
Do Nigerii odleciał trójkołowiec Scorpion Bike - jedna z najdziwniejszych motoryzacyjnych konstrukcji w Polsce. Przerobiony na kształt skorpiona motocykl powstał w firmie Game Over Cycles z Lisich Jam koło Lubaczowa. Zamówienie złożył gubernator jednej z prowincji afrykańskiego kraju.
Czerwony pojazd ma ponad 5 metrów długości a ogon sterczący nad tylnym kołem wznosi się prawie 2,5 metra nad ziemię. Zbudowano go wykorzystując elementy trókołowca Can-am ze 105-konnym silnikiem i automatyczną skrzynią biegów. Prace trwały 5 miesięcy. Konstruktorzy musieli zmienić pierwotny projekt, gdyż gubernator zażyczył sobie, by pojazd był większy niż pierwotnie planowano. Game Over Cycles sprzedała wcześniej do Nigerii trójkołowca przypominającego Batmobil z filmu o Batmanie. Skorpion musiał mieć bardziej imponujące wymiary, zyskał więc dłuższą "głowę" a z tyłu elementy przypominające skrzydła (co niespecjalnie spodobało się konstruktorowi). Nigeryjczycy (i turyści) będą mogli podziwiać trójkołowiec m.in na paradzie karnawałowej.
{youtube}CLGXBBpmqZo{/youtube}
Rusza nowy projekt z dziedziny ekologii pn. "Razem dla Zielonego Podkarpacia". Jego zadaniem będzie popularyzowanie różnorodności biologicznej regionu oraz integrowanie różnych środowisk mających wpływ na przyrodę w województwie podkarpackim.
Stowarzyszenie Pro Carpathia otrzymało na jego realizację ponad 600 tys. złotych z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko, ponad 70 tys. złotych dołożył Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dziś w Rzeszowie odbywa się konferencja inaugurująca projekt.
W ciągu roku jego trwania przewidziano szereg działań edukacyjnych skierowanych do różnych środowisk. Chodzi o kształtowanie postaw proekologicznych, zwiększenie świadomości lokalnej społeczności na temat znaczenia bioróżnorodności Podkarpacia i promowanie efektywnego gospodarowania tymi zasobami.
Ważnym elementem jest zainicjowanie współpracy różnych grup społecznych, mających wpływ na przyrodę i podjęcie wspólnych działań. W planie są m.in. warsztaty, spotkania, a także publikacje, gra dydaktyczna, aplikacja na telefon i filmy popularyzujące temat projektu.
Trwa jesienny nabór na miejsca rezydenckie. Na Podkarpaciu specjalizacje, które cieszą się zainteresowaniem młodych lekarzy to między innymi okulistyka i urologia, najmniej chętnych jest na ratownictwo medyczne, patomorfologię czy choroby wewnętrzne.
Według szacunków Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego nawet ponad 100 miejsc rezydenckich może zostać zwróconych - bo na część specjalizacji nie ma chętnych. W tym naborze ministerstwo zdrowia przyznało dla naszego województwa 197 miejsc rezydenckich, wojewoda wnioskowała o 245 miejsc. Wyniki naboru jesiennego na miejsca rezydenckie poznamy w przyszłym tygodniu.
Polski Związek Łowiecki zapowiada na Podkarpaciu odstrzał 11,5 tysiąca dzików do końca marca przyszłego roku. Zdzisław Siewierski, przewodniczący rzeszowskiego zarządu okręgowego powiedział w Polskim Radiu Rzeszów, że część odstrzałów redukcyjnych związana jest z zagrożeniem afrykańskim pomorem świń.
Jego zdaniem plan odstrzałów będzie przekroczony, ponieważ według decyzji rządu, po wschodniej stronie Wisły myśliwi muszą zredukować populację dzików do 0,3 osobnika na kilometr kwadratowy.
Zdzisław Siewierski przypomniał, że coraz większym problemem dla mieszkańców m.in. naszego regionu jest rosnąca populacja łosi. W ostatnich kilkunastu latach zwiększyła się dziesięciokrotnie do około 20 tysięcy w skali kraju. Łowczy dodał, że łosie zagrażają trwałości lasów i wyrządzają szkody w gospodarce rolnej. Na razie nadal obowiązuje zakaz odstrzału tych zwierząt.
Dziś dzień Świętego Huberta, patrona myśliwych. W podkarpackich obwodach łowieckich działa ich około dziesięciu tysięcy.