Relacje dźwiękowe
W Rzeszowie rozpoczęło się wyburzanie budynku dawnego oddziału rehabilitacji Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego imienia Szopena.
Zabudowania przy ulicy Naruszewicza mają około 100 lat. W ich miejscu powstanie nowy 5-kondygnacyjny budynek dla klinik hematologii oraz nefrologii.
Inwestycja pochłonie prawie 45 milionów złotych, 36 milionów stanowi dofinansowanie unijne. Stare budynki mają zniknąć z powierzchni w ciągu kilku tygodni, nowy ma być gotowy do końca 2020 roku.
Uczą się języka swoich przodków i sąsiadów. W Drohobyczu na Ukrainie od 4 lat działa Szkoła Języka Polskiego prowadzona przez Fundacje Aniołów Stróżów. Na zajęcia, które odbywają się kilka razy w tygodniu uczęszcza około 60 dzieci w wieku od 7 do 18 lat - przeważnie z rodzin mieszanych, jest też 10-osobowa grupa dorosłych.
Placówka popularna jest wśród mieszkańców Drohobycza, Truskawca, Stebnika i Borysławia. 50% absolwentów rozpoczyna studia w Polsce. Szkoła duży nacisk kładzie także na przygotowanie do dorosłego życia dorosłego, uczy podstaw religii, zasad dobrego wychowania i wzajemnej pomocy. Placówka utrzymuje się wyłącznie z datków od Polaków. Potrzebne pomoce naukowe także pochodzą od darczyńców.
Konto fundacji
Bank Zachodni WBK S.A. 54 10901694 0000 0001 2306 6679 w tytule: na cele statutowe
W Rzeszowie trwa XI edycja Podkarpackiego Święta Niepełnosprawnych. Jest to także okazja do spotkań ich opiekunów, którzy uczestniczą w warsztatach artystycznych. Jak mówią, są dla nich bardzo ważne, bo wiedzę teoretyczną zdobytą na studiach mogą utrwalić podczas tych zajęć.
Jutro od rana osoby niepełnosprawne będą prezentować swoje umiejętności na scenie WDK. Po koncercie odbędzie się przyjęcie taneczne, które tak naprawdę jest najważniejszym punktem święta. Występy rozpoczną się o godzinie 10. Mieszkańcy Rzeszowa i nie tylko mile widziani są na widowni.
Inicjatorem i organizatorem święta jest Wojewódzki Dom kultury w Rzeszowie. Do udziału w święcie zgłosiło się 19 z ponad 50 placówek zajmujących się osobami niepełnosprawnymi z całego Podkarpacia.
Tadeusz Budziński to niemal legendarna postać wśród polskich fotografów przyrody. Artysta ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród, udział w wystawach w kraju i zagranicą, opublikował blisko 40 albumów fotograficznych, z których większość poświęcona jest dzikiej, bieszczadzkiej przyrodzie. Jak mówi ''fotografia jest sztuką oka, ale też rodzajem polowania: na światło i rzadkie chwile, w których rzeczywistość w ułamku sekundy odsłania drugie dno''.
Ostatnia wystawa Tadeusza Budzińskiego, prezentowana w Centrum Kongresowo-Wystawienniczym w Jasionce, była zatytułowana ''Tak było - z obiektywem i strzelbą .Bieszczady 1970 1980''. Autor przedstawia w niej swoje mniej znane fotografie i snuje opowieść o egzystencji przyrody .
13 tysięcy przesyłek pocztowych skontrolowali od początku roku celnicy w Urzędzie Pocztowym w Przemyślu.
Od kilkunastu miesięcy notowany jest wzrost liczby sprowadzanych tą drogą do kraju telefonów komórkowych, najczęściej z Azji. Zarekwirowano już 970 aparatów, które nie spełniały norm bezpieczeństwa.
Niejednokrotnie osoby wysyłające telefony pocztą próbują też oszukać fiskusa, zaniżając wartość deklarowanego towaru. Zapisują w deklaracji 44 Euro wiedząc ,że do równowartości 45 EURO przesyłki zwolnione są z należności przewozowych. W rzeczywistości faktyczna wartość towaru jest dużo wyższa.
Wszystkie paczki przychodzące z zagranicy są skanowane. Niedawno celnicy z Przemyśla wyjęli z jednej z nich kilogram dopalaczy.
Od początku roku w 80 przesyłkach wykryli także podrabiane zegarki, torebki, paski, odzież oznaczone logo znanych światowych producentów.
Problem ze znalezieniem pracy ma mieszkanka Przemyśla. Prosząca o anonimowość kobieta, samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Ukończyła kilka kursów zawodowych organizowanych przez samorząd miasta. Pomimo, że ma uprawnienia pedagoga ulicy, ochroniarza, kucharza, opiekunki osób starszych, nie znalazła pracy.
Przemyscy samorządowcy przyznają , że kursy mające wyciągać bezrobotnych ze stagnacji i tworzyć szansę na zdobycie pracy nie spełniły tego celu . Organizowane w skali ogólnopolskiej z dotacji unijnej, były jakby "sztuką dla sztuki"
O pomoc poprosiła nas córka kobiety. W mieszkaniu jest zimno , bo nie ma pieniędzy na opał . W ubiegłym roku kilka razy chorowała na zapalenie płuc - raz z 41 stopniową gorączką zabrało ją do szpitala pogotowie. Dziewczyna martwi się, że taka sytuacja powtórzy się tej zimy. Jej matka nie jest roszczeniowa. Nie prosi o pomoc lecz o pracę.