Relacje dźwiękowe
Kibice, którzy obserwowali piąty etap Tour de Pologne w Rzeszowie, mogli spędzić ostatnie chwile przed finiszem w letniej czytelni czasopism obok Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie przy ul. Sokoła. Oprócz tego uruchomiony został kiermasz książek za złotówkę wycofanych z zasobów placówki. Dyrektor biblioteki, Barbara Chmura powiedziała, że był to ukłon w stronę tych kibiców, którzy oprócz sportu lubią także literaturę. Czytelnicy, którzy skorzystali z tej oferty, twierdzą, że to bardzo dobry pomysł.
Letnia czytelnia prasy i kiermasz wyczytanej książki na parkingu Biblioteki Wojewódzkiej i Miejskiej w Rzeszowie będzie czynna również jutro od godz. 9 do 15.
Senat RP przyznał pieniądze na zatrudnienie nauczyciela języka polskiego i różne programy edukacyjne dla mieszkającej - w kontrolowanym przez Federację Rosyjską Naddniestrzu - Polonii. Żyje tam około 10 tys. osób o polskich korzeniach.
Nowe pokolenie nie zna jednak języka ojczystego i zatraca swoją tożsamość. Od wieli lat pomoc dla nich, wraz grupa mieszkańców Podkarpacia organizuje przemyślanin Marek Pantuła. Jest honorowym prezesem Towarzystwa Polskiej Kultury Jasna Góra w Naddniestrzu. Dzięki m.in. jego zabiegom od dwóch tygodni, za pieniądze pochodzące od prywatnych osób, goszczą na Podkarpaciu Stefania i Julia - licealistki z Naddniestrza. Uczą się języka polskiego, poznają historię, kulturę i regionalne tańce.
Kiss and ride, czyli zatoczka dla rodziców podwożących samochodem dzieci do szkoły powstaje przy krośnieńskiej "czternastce". Chodzi o poprawę bezpieczeństwa przy tej największej podstawówce w mieście, która położona jest w gęsto zabudowanym terenie osiedla.
O miejsca parkingowe jest bardzo trudno, dlatego rodzice starali się od lat o stworzenie bezpiecznego miejsca dla samochodów, gdy podwożą dzieci do szkoły. Zatoczka Kiss and ride będzie miała 3,5 metra szerokości. W inne miejsce przeniesione zostanie przejście dla pieszych, a sygnalizacja świetlna będzie monitorowana.
Inwestycja o wartości 382 tys. zł realizowana zostanie za pieniądze samorządu Krosna. Ma być gotowa przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie zachęca honorowych krwiodawców by przed wyjazdem na urlop oddawali. Wyczerpują się bowiem zapasy tego bezcennego leku na Podkarpaciu. Osoby, które regularnie oddają krew latem przychodzą rzadziej, a potrzeby podkarpackich szpitali nie maleją. Jest więcej operacji bo w wakacje częściej dochodzi do wypadków. Potrzeba krwi każdej grupy, ale najbardziej: zero Rh minus i plus, B Rh minus i A RH plus - powiedziała nam zastępca dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie Urszula Bzdek.
Przez cały sierpień do oddawania krwi zachęca również rzeszowska "Solidarność".
Dawcą krwi może zostać każdy zdrowy człowiek w wieku od 18 – 65 lat. Wystarczy zgłosić się z dokumentem potwierdzającym tożsamość do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie, albo przyjść do jednego z Oddziałów Terenowych.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie informuje, że z dniem 31.07.2017 r. Terenowy Oddział w Przemyślu został przeniesiony na ul. Sportową 6, piętro IV do Centrum Leczenia Ambulatoryjnego nr 2 Wojewódzkiego Szpitala im. św. Ojca Pio w Przemyślu.
Więcej informacji na stronie https://www.rckk.rzeszow.pl
Celnicy apelują o ostrożności w kontaktach z nieznajomymi proponującymi przewóz przez granicę przesyłek nieznajomego pochodzenia. Mogą to bowiem być narkotyki. Jak mówi Małgorzata Czesak przemytnicy często wykorzystują naiwność turystów wyjeżdżających na zagraniczne wycieczki. Są też werbownicy, którzy w zamian za ekskluzywny wyjazd do egzotycznego kraju, czy wprost - za gotówkę namawiają do przewozu zakazanych substancji. Wykrycie przemytu może oznaczać ogromne kłopoty a nawet tragiczny finał.
Jak dodaje Małgorzata Czesak np. w Singapurze grozi za to kara śmierci, a w Tajlandii - 25 lat więzienia. Celnicy szacują, że rocznie ofiarami gangów narkotykowych pada około pół tysiąca Polaków.
Oszczędzają czas i pieniądze, bo nie stoją w korkach. Jasielscy urzędnicy jeżdżą po mieście na hulajnogach.
Mają do dyspozycji dwie elektryczne maszyny. Najczęściej korzystają z nich pracownicy kontrolujący miejskiej inwestycje. To sprawny i ekologiczny środek transportu. Hulajnogami można jeździć po ulicach i chodnikach i nie trzeba mieć prawa jazdy czy karty rowerowej. Na jednym ładowaniu można przejechać 50 kilometrów, a pełne ładowanie kosztuje 50 groszy.
Ratusz zastanawia się nad uruchomieniem miejskiej wypożyczalni dla turystów, którzy chcieliby zwiedzać Jasło na takich pojazdach. Na razie jest mowa o 5 maszynach. W planach jest również utworzenie punktu, gdzie będzie można doładować telefon, laptop hulajnogę czy samochód elektryczny.