Paweł Rojek

W lasach nadleśnictwa Cisna trwają poszukiwania fredrowskiej sztolni. Jacek Fredro, ojciec słynnego komediopisarza, prowadził w tej okolicy huty, opierające swoją produkcję o ubogie złoża rudy żelaza.

Z upływem czasu wszystkie dawne sztolnie zawaliły się, jednak od kilku lat działacze miejscowej Fundacji Tylko Bieszczady nie ustają w poszukiwaniu najsłynniejszej sztolni nazwanej „Róża”.

Paweł Wierzbicki, wiceprezes Fundacji mówi, że sprawdzono już kilka miejsc gdzie, zgodnie z historycznymi zapisami, wydobywana była ruda żelaza, przetwarzana następne w lokalnej hucie aż do roku 1864. W poszukiwaniach członków fundacji wsparli naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, którzy w ciągu trzech lat kilkakrotnie badali teren. Wyniki ich badań wykazały dużą anomalię w górotworze.

Czy tam właśnie była Róża i co z niej zostało po 200 latach, wykażą zaplanowane badania z kamerą wprowadzoną do środka. W ciągu pierwszego dnia prac dowiercono się do 12 metra, ale dopiero od 21 metra badacze spodziewają się ciekawszych wyników.

Paweł Wierzbicki
Paweł Wierzbicki z Fundacji Tylko Bieszczady dla TVP Rzeszów

W Krośnie powstaje Studio Piosenki METRO. Patronuje mu warszawski teatr muzyczny Buffo. Osoby uczące się śpiewać w krośnieńskim Studio Piosenki, będą mogły uczestniczyć w próbach spektakli wystawianych w Teatrze Studio Buffo, spotkać się z realizatorami, aktorami i  muzykami.

Zajęcia w Krośnie będzie prowadzić Karolina Smolińska, aktorka, nauczyciel muzyki oraz trener wokalny w warszawskich szkołach musicalowych. Artystka wróciła do rodzinnego miasta, aby spełniać nie tylko swoje marzenia, ale chce pomóc również innym osobom w realizacji artystycznych pragnień.

Przesłuchania odbędą się 26 września od godz. 10:30 w sali koncertowej Zespołu Szkół Muzycznych .

Zapisy prowadzone są m.in na profilu facebookowym Studia.

Utrudnienia po kolizji na drodze krajowej nr 28 między Rymanowem a Sanokiem.

Po kolizji z udziałem 3 samochodów osobowych ruch w kierunku Sanoka odbywa się wahadłowo. Na miejscu pracuje policja. Utrudnienia mogą potrwać do godziny 20.

Ponad 12 tysięcy cudzoziemców zadeklarowało zamiar pracy na Podkarpaciu - wynika z danych ZUS-u na koniec sierpnia. Tyle osób z zagranicznym paszportem zgłoszonych jest do ubezpieczenia  emerytalnego i rentowego. Pracują u nas praktycznie obywatele państw z całego świata.

Prawie 8,5 tysiąca osób opłaca składki na ubezpieczenia społeczne jako pracownicy, a 577 osób jako prowadzący działalność gospodarczą. W większości są to obywatele Ukrainy, Białorusi, Rosji, Rumunii, Turcji i Włoch, ale na Podkarpaciu nie brakuje też zgłoszonych
do ZUS mieszkańców Australii, Wenezueli, Meksyku, Etiopii, Egiptu i Indii. W porównaniu z danymi z ubiegłego roku, w naszym województwie wzrosła liczba cudzoziemców prowadzących działalność gospodarczą.

Ministerstwo zdrowia przygotowało jesienną strategię walki z COVID-19. Jeden z jej elementów dotyczy lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Mają oni podczas teleporady przeprowadzać wywiad i skierować nas na test do jednego z 20 punktów mobilnego poboru wymazów. Działają one niemal we wszystkich szpitalach w regionie.

Zgonie z zaleceniami Ministerstwa zdrowia, wszystkie szpitale muszą być gotowe na przyjęcie osoby podejrzanej o zakażenie koronawirusem. Do tego mają służyć izolatki, do których będą kierowani pacjenci w oczekiwaniu na wynik testu. W regionie jest przygotowanych 160 takich miejsc.

Ponadto zniknęły szpitale jednoimienne, czyli takie, które zajmowały się tylko leczeniem pacjentów zakażonych koronawirusem. Teraz chorzy, u których wykryto COVID-19, mogą trafiać do szpitali, w których funkcjonują odziały zakaźne, gdzie dla pacjentów przygotowano 260 łóżek. Pacjenci, którzy będą potrzebowali dodatkowo specjalistycznego leczenia, zostaną skierowani do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Szpital ten będzie też kontynuował leczenie pozostałych chorych, niezakażonych koronawirusem. 

Po 15 października zacznie się ponowne odmulanie zalewu na Wisłoku. Prace ruszą po zebraniu rosnącej na akwenie kotewki i po zakończeniu okresu przyrodniczego. Wówczas rozpoczną się zasadnicze roboty. Zabrane też zostaną ogromne pojemniki z wydobytym już z dna zbiornika mułem.

Tym samym Regionalny Zarząd Wód Polskich w Rzeszowie chce uspokoić obawy miłośników żeglarstwa, kajakarstwa i innych sportów w mieście. Obawiają się oni, że odmulanie zalewu na Wisłoku stanęło w miejscu. Ich zdaniem akwen, zamiast się powiększać, zmniejsza się, zwłaszcza od strony osiedla Drabinianka. Tam też leżą ogromne pojemniki z wybranym już mułem, które zaczynają pękać.

Potrzebujesz pomocy? kliknij tutaj