Po 500 tys. zł poręczenia majątkowego mają zapłacić małżonkowie Michał i Anna O., podejrzani o oszustwa i wyłudzenia dotacji unijnych na kwotę prawie 9 mln zł, dokonanych wspólnie i w porozumieniu, na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Małżeństwo O. to właściciele gospodarstwa rolnego. Zostali zatrzymani w środę przez CBA na polecenie Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która nadzoruje śledztwo w tej sprawie.
Razem z nimi CBA zatrzymało jeszcze pięć innych osób, w tym troje dzierżawców nieruchomości, czyli tzw. słupy, na które były wypłacane dotacje: Jana B., Henryka B. i Katarzynę R.-K., oraz dwoje właścicieli biura w Łańcucie, małżeństwo prowadzące obsługę przedsiębiorców - Ireneusza i Katarzynę P.
Jak poinformowała PAP w czwartek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Edyta Lenart wszyscy podejrzani w czasie przesłuchania złożyli obszerne wyjaśnienia i przyznali się do zarzucanych im czynów.
Prokurator wobec wszystkich zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze: małżeństwo Michał i Anna O. mają oboje zapłacić po 500 tys. zł poręczenia majątkowego; mają także zakaz opuszczania kraju. Ponadto zabezpieczono także ich mienie powyżej 9 mln zł na pokrycie szkód.
Wobec trojga tzw. słupów zastosowano zakaz opuszczania kraju i dozór policji, a wobec małżeństwa z Łańcuta - Ireneusza i Katarzyny P. – także poręczenia majątkowe, ale w kwocie po 50 tys. zł i również zakaz opuszczania kraju.
Wszystkim siedmiorgu podejrzanym prokuratura postawiła zarzuty oszustwa i wyłudzenia na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dotacji unijnych na kwotę prawie 9 mln zł. Mieli tego dokonać na podstawie nierzetelnych dokumentów.
Lenart zaznaczyła, że kwota szkody prawie 9 mln zł wynika z obecnych zarzutów, ale zebrany już materiał dowodowy wskazuje, że będzie ona większa.
Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Biura informował w środę, że według CBA grupa wyłudziła nawet do 20-30 mln zł z płatności bezpośrednich do gruntów na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Według ustaleń agentów mogło dojść do wielu przestępstw korupcyjnych i innych prowadzących do strat Skarbu Państwa. Grupa oprócz unijnych dopłat bezpośrednich - dopłat do ziemi miała też wyłudzać dopłaty rolno-środowiskowe.
W śledztwie ustalono, że przedsiębiorcy Michał i Anna O. w okresie od 2004 do 2016 roku współdziałając z innymi osobami wyłudzili dotacje unijne m.in. jako dopłaty dla terenów rolnych, na których produkcja rolna jest utrudniona. Mieli tego dokonać poprzez zawieranie fikcyjnych umów dzierżawy nieruchomości rolnych na podstawione osoby, czyli tzw. słupy.
Wprowadzili w ten sposób w błąd przedstawicieli powiatowych biur ARiMR co do rzeczywistego beneficjenta oraz uprawnień do wsparcia finansowego, przez co doprowadzili Agencję do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości.
CBA potwierdziło nieoficjalne informacje PAP, że chodzi o duże gospodarstwo rybackie na Podkarpaciu w Starzawie, tuż przy granicy z Ukrainą. Gospodarstwo ma ok 800 ha stawów.
Według nieoficjalnych informacji to nowy sposób omijania prawa i uzyskiwania dotacji. Gospodarstwo fikcyjnie zostało podzielone na kilka mniejszych i na takie części tzw. słupy ubiegały się skutecznie o dopłaty do ziemi rolnej. Dotacje w sumie dawały znacznie wyższą unijną dopłatę – rzędu milionów złotych. Niewielkie kwoty miały zatrzymywać „słupy”, prawie całe pieniądze trafiały do właścicieli - organizatorów "przekrętu".
Wszystkim podejrzanym za zarzucane im przestępstwo grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
W środę rano agenci z rzeszowskiej delegatury CBA zatrzymali siedem osób podejrzewanych o wyłudzenia płatności rolnych na wielką skalę. Agenci przeszukali też 13 miejsc – mieszkania i biura zatrzymanych.
Kaczorek powiedział PAP, że nie są wykluczone kolejne zatrzymania w tej sprawie i rozszerzenie listy zarzutów.
(PAP)
