powiat sanocki
Szpital w Sanoku ponownie uruchomi jutro trzy oddziały: neurologiczny, wewnętrzny i kardiologiczny. Grzegorz Panek, dyrektor SPZOZ w Sanoku wyjaśnia, że sytuacja epidemiologiczna w powiecie sanockim od miesiąca jest ustabilizowana, dlatego placówka stara się pomału wracać do normalności. W szpitalu przebywa 80 chorych z COVID-19, w tym 11 znajduje się pod respiratorem.
Oddział kardiologiczny i neurologiczny będą funkcjonowały na zasadzie hybrydowej tak jak od 21 grudnia oddział dziecięcy. Interna od jutra funkcjonuje jak przed pandemią. Przyjęcia zostaną wznowione jutro w południe.
Decyzją wojewody podkarpackiego Ewy Leniart 21 października został przekształcony w szpital jednoimienny. Od tego czasu udzielał pomocy chorym z koronawirusem.
Areszt tymczasowy zastosował Sąd Rejonowy w Sanoku wobec 19-latka, który potrącił innego mężczyznę, przewiózł go kilka metrów na masce samochodu, a gdy upadł na ziemię, odjechał nie udzielając pomocy.
Do zdarzenia doszło na jednej z sanockich ulic po kolizji drogowej. Kierujący audi sprawca potraktował w ten sposób poszkodowanego, gdy próbował go zatrzymać. 19-latek usłyszał zarzuty narażenia potrąconego mężczyzny na utratę zdrowia i życia. Trafił na 3 miesiące do aresztu, grozi mu do 4,5 roku więzienia.
Remontu drogi, rozjeżdżanej przez ciężki sprzęt, domaga się grupa mieszkańców Wysoczan w powiecie sanockim. Jedyny dojazd do domów, w których mieszka 30 osób niszczą ciężarówki znajdującej się tam kopalni kruszywa. Mieszkańcy protestowali dziś w wyjątkowy sposób – naprawiając drogę w czynie społecznym, co utrudniało tam przejazd. Obok, na balach z kiszonką, pojawiły się napisy: "Mamy dość", "Tu mieszkają ludzie". Jak mówią, mimo że jeżdżą na najniższych biegach, uszkodzili już kilka samochodów. Sytuacja jest dramatyczna zwłaszcza po opadach.
Przedstawiciele kopalni kruszywa nie chcieli o problemie rozmawiać. Wójt gminy Komańcza, do której droga należy, zapewnia, że samorząd szuka zewnętrznych pieniędzy na remont. Jego koszty oszacowano na 900 tys. zł. Jak dodaje, drogę dopiero niedawno skomunalizowało, bo aż 16 fragmentów nie należało do gminy.
Kilka lat temu właściciele kamieniołomu zapewniali, że dołożą się do remontu, utwardzając podbudowę drogi swoim materiałem. Na ostanie pismo w sprawie uciążliwości jednak nie ma odpowiedzi.
Nietypową formę protestu przeciw niszczeniu drogi przez ciężki sprzęt podejmuje dziś grupa mieszkańców Wysoczan w powiecie sanockim. Gminną drogę prowadzącą do ich gospodarstw będą samodzielnie naprawiać, przy okazji utrudniając przejazd ciężarówkom dojeżdżającym do kamieniołomu.
Na terenie dawnej wsi Kożuszne, która jest teraz częścią Wysoczan mieszka 30 osób – systematycznie niszczona droga jest ich głównym dojazdem. Jak mówią mieszkańcy, kiedyś była asfaltowa, teraz zwłaszcza po opadach gdy robi się mokra, przypomina orne pole. Interwencje w sprawie remontów nie przynoszą skutku i zdesperowani mieszkańcy rozpoczynają dziś protest.
Uwaga – protest ma się zacząć o godzinie 7, prawdopodobnie będzie robił wyjście z miejsca przed godz. 8.
Rośnie opóźnienie prac przy drodze, która ma połączyć centrum Sanoka z obwodnicą tego miasta. Inwestor – Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich zarzuca opieszałość wykonawcy – którym jest rzeszowskie Miejskie Przedsiębiorstwo Dróg i Mostów. Według pierwotnej umowy trasa o długości 1300 m miała być gotowa latem 2018 roku i miała kosztować 21 mln zł. Już prace projektowe zostały przedłużone ze względu na nieprzewidziany niestabilny grunt i uwarunkowania środowiskowe. Dopiero w lutym tego roku uzyskano pozwolenie na inwestycję, ale jak twierdzi dyrektor PZDW Piotr Miąso – wykonawca celowo opóźnił prace, wykorzystując element decyzji dotyczącej ograniczeń wycinki drzew. Dopiero jesienią rozpoczęły się poważniejsze roboty.
Równocześnie trwa wymiana pism w sprawie wnioskowanego przez MPDiM zwiększenia budżetu o kilkadziesiąt procent i kolejnego przełożenia terminu oddania drogi do użytku na połowę 2022 roku. Inwestor nie chce się zgodzić na tak duże pieniądze i chciałby zakończenia prac w połowie przyszłego roku. Decyzje mają zapaść w najbliższych tygodniach.
Hokeista Ciarko STS-u Sanok Marcin Biały przeszedł operację barku.
Jestem dobrej myśli, mam nadzieje, że za miesiąc dołączę do drużyny, bo ciężko jest patrzeć z boku i nie móc pomóc – zaznaczył wychowanek klubu.
Pozostali kontuzjowani zawodnicy – Maciej Bielec, Eetu Elo i Jesperi Viikilä wznowili treningi i będą do dyspozycji Marka Ziętary na najbliższe piątkowe spotkanie z KH Energą Toruń. Początek o godz. 18:00.