Szkolą na własny koszt, choć nie muszą. Coraz więcej pracodawców dba o to by pracownicy potrafili udzielić pierwszej pomocy. Widać to na przykładzie powiatu mieleckiego - informuje tamtejsza stacja pogotowia ratunkowego, która prowadzi takie szkolenia. Na zajęcia przychodzą m.in. instruktorzy pracujący z dziećmi, kierowcy miejskich autobusów, strażnicy miejscy, urzędnicy, pracownicy mieleckich fabryk.
Szkolenia finansują ich pracodawcy - mówi rzeczniczka pogotowia Aneta Dyka - Urbańska. Umiejętność udzielania pierwszej pomocy ważna jest szczególnie w lecie, gdy podczas upałów wiele osób ma kłopoty z ciśnieniem, sercem, odwodnieniem organizmu, czy udarem cieplnym. To również czas podróży więc i większa liczba wypadków na drogach. Im więcej ludzi wie jak się zachować w takich sytuacjach, tym większa szansa na uratowanie życia.
O tym, że taka wiedza potrafi uratować życie przekonali się strażnicy miejscy z Mielca, którzy w ostatnim czasie dwa razy skutecznie reanimowali człowieka. W tym raz z użyciem automatycznego defibrylatora, który wisi na ścianie Urzędu Miejskiego.