Od kilku lat pozostaje nie rozwiązany problem robactwa w budynkach socjalnych w Tarnobrzegu. Mimo wielokrotnych skarg lokatorów kierowanych m.in. do miejscowego Sanepidu, administratora bloków a nawet władz miasta, w ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadzono tam dezynfekcję zaledwie 2-3 razy.
Walcząca z insektami mieszkanka jednego z takich bloków zwraca uwagę, że doraźne zabiegi są nieskuteczne. Karaluchy, prusaki i prawdopodobnie pluskwy ciągle się rozmnażają od piwnicy aż po dach.
Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej tarnobrzeskiego Urzędu Miasta przyznaje, że skarg lokatorów na tę uciążliwość było bardzo dużo. Potwierdza również konieczność systematycznego powtarzania zabiegów dezynfekcji, które obiecuje niezwłocznie zlecić.
Piotr Pawlik dodaje jednak, że definitywne wytępienie robactwa uzależnione jest od udostępnienia przez lokatorów wszystkich mieszkań służbom sanitarnym.