25 worków śmieci zebrano nad brzegami Wisłoka w Krośnie wczoraj podczas sprzątanie brzegów rzeki. Wśród zebranych śmieci było także kilka opon, 2 materace, 3 dywany i miejski kosz na śmieci wraz z betonową podstawą. Kolejny raz potwierdza się, że dopóki ogrody działkowe przy ulicy Szopena nie będą miały własnego kontenera na śmieci, nad Wisłokiem będą urządzane dzikie wysypiska - uważa organizator akcji Tomasz Tatrzański.
Ten znany w mieście ekolog zachęca do sprzątania samorządy. Wystosował pisma do Haczowa, Krościenka Wyżnego i Beska o zorganizowanie podobnej akcji u siebie, bo część śmieci spływa do Krosna z nurtem rzeki. Pozostałe są pozostałością po libacjach alkoholowych, a także podrzucane przez kierowców. Mieszkający nad Wisłokiem krośnianie często są świadkami wyrzucania worków lub podrzucania ich pod kontenery.
W przyszłą sobotę akcję sprzątania Lubatówki - drugiej przepływającej przez Krosno rzeki organizują wędkarze i strażacy.