Pod koniec sierpnia ruszy proces przeciwko rzeszowskiemu biznesmenowi Jarosławowi K. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie postawiła siedem zarzutów dotyczących lichwy i oszustwa. Za zarzucane czyny grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Co najmniej kilkanaście osób zdecydowało się zeznawać przeciwko oskarżonemu - twierdzą że ich oszukał.
Jarosław K. pożyczał pieniądze ludziom, którzy nie mogli ich uzyskać w banku. Kwoty były różne, od kilkunastu tysięcy złotych do kilkuset. Umowa wekslowa była zawierana w kancelarii u notariusza i była niekorzystna dla potrzebujących gotówki. Mimo podpisanych dokumentów pieniądze nie trafiały do poszkodowanych. Dostawali tylko część kwoty, o jaką prosili. Do niektórych zamiast gotówki trafiały towary, np. mydło w płynie czy płyn do spryskiwaczy.
Zanim nadszedł wyznaczony termin spłaty pożyczki Jarosław K. sądownie wymuszał oddanie należności z lichwiarskimi odsetkami. Ludzie tracili nieruchomości, samochody lub ziemię.