Podczas okupacji niemieckiej ocalił przed aresztowaniem wiele osób pracując w sanockiej placówce Gestapo. 94 lata temu w Jaśliskach koło Krosna urodził się zapomniany bohater polskiego podziemia Rudolf Probst.
Ze względu na niemieckie pochodzenie doskonale znał język niemiecki. W 1942 roku po fali aresztowań przeprowadzonych przez hitlerowców w sanockim podziemiu, będąc polskim patriotą zgodził się na podjęcie szalenie ryzykownej misji i złożył podanie o przyjęcie do pracy w Gestapo. Został tam tłumaczem.
Uczestniczył w przesłuchaniach, miał wgląd w przesyłane do Gestapo donosy, posiadał informacje o planowanych obławach czy aresztowaniach, o czym informował działaczy podziemia.
Uniknął aresztowania, gdyż odebrał telefon od Niemca, który wykrył, że AK ma "wtyczkę" w Gestapo. Zmarł 13 lutego 2015 roku.