Wojewoda zapewnia, że bardzo dobrze działa system państwowego ratownictwa medycznego a szpitale powiatowe oraz niepubliczne przyjmują pacjentów, którzy nie mogą znaleźć opieki w placówkach borykających się z licznymi zwolnieniami lekarskimi pracowników. Ewa Leniart dodaje, że pacjenci nie są zostawieni sami sobie mimo wyjątkowo trudnej sytuacji.
Przebywająca w Rzeszowie sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko powiedziała, że resort przez ostatnie miesiące wiele zrobił dla poprawy sytuacji pielęgniarek. Między innymi realizowane są słynne podwyżki cztery razy 400 zł, a ministerstwo chce do nich dołożyć kolejną transzę 400 złotową. W planach jest także wprowadzenie - już w przyszłym roku - tzw. opiekunów medycznych. To osoby, które przejmą część obowiązków pielęgniarek. Do tej pory dyrektorzy szpitali mogli takie osoby zatrudniać, ale rzadko się na to decydowali.
W Wojewódzkim Szpitalu Klinicznym nr 2 w Rzeszowie choruje dziś 191 osób na 1021 pielęgniarek i położnych, w Szpitalu Powiatowym w Mielcu na zwolnieniu przebywa 130 osób na 488 pielęgniarek i położnych a w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu te proporcje wyglądają najgorzej - w pracy nie ma 218 na 405 pielęgniarek i położnych.
W Rzeszowskiej "dwójce" po południu była minister Szczurek-Żelazko. Jak zauważyła - kwestie personalne mogą być przeszkodą w rozwiązaniu sporu zbiorowego który od ponad dwóch miesięcy pracownicy prowadzą z dyrekcją. Wiceminister powiedziała po spotkaniu, że wszystkie strony dążą do kompromisu. "Być może będą potrzebne konkretne decyzje kadrowe, które umożliwią powrót do pracy i do konstruktywnych rozmów" - dodała przedstawicielka rządu.
Sylwia Rękas, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w tej placówce, stwierdziła w rozmowie z Polskim Radiem Rzeszów, że dyrekcja szpitala nie chce rozmawiać ze związkowcami. "Pan dyrektor mówi o tym, że chce rozmawiać, natomiast w ciągu dwóch miesięcy odbyły się dwa spotkania" - powiedziała Rękas.
Szefowa związku pielęgniarskiego zaznaczyła, że w sporze nie chodzi głównie o sprawy płacowe, ale przede wszystkim o organizację pracy i obsadę kadrową.
Tymczasem opozycja w Sejmiku Województwa Podkarpackiego złożyła wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji poświęconej sytuacji w służbie zdrowia .
Przewodnicząca radnych Platformy Obywatelskiej Teresa Kubas-Hul poinformowała dziś na konferencji prasowej, że pod wnioskiem podpisało się dziewięciu radnych PO i PSL. Jak dodała obowiązkiem przewodniczącego Sejmiku jest zwołanie takiej sesji w ciągu siedmiu dni .
Komentując sytuację jaka panuje w szpitalach wojewódzkich nr 2 w Rzeszowie, oraz w Tarnobrzegu , po masowych odejściach pielęgniarek na zwolnienia lekarskie radna PO powiedziała, że jest to efekt m.in. tego że zarząd województwa konsekwentnie, aż do ubiegłego roku, nie zajmował się sytuacją w podległych mu placówkach. Teresa Kubas-Hul dodała , że w czasie pięciu lat sprawowania rządów w województwie przez Prawo i Sprawiedliwość zobowiązania placówek służby zdrowia podległych zarządowi województwa wzrosły z 264 do 594 milionów złotych, a nakłady na służbę zdrowia zmalały w tym czasie dwukrotnie.