Miał pecha, bo włożył głowę do puszki i nie mógł jej wyciągnąć, ale na szczęście zauważył to leśnik.
Do nietypowego zdarzenia z udziałem borsuka doszło w nadleśnictwie Tuszyma. Zwierzę skusiło się na owady utopione w puszce po farbie wyrzuconej do przydrożnego rowu. Na uwięzione w puszcze zwierze natknął się Artur Świder, leśniczy leśnictwa Sokole . Narzucił na borsuka swoją kurtkę, złapał i ściągnął puszkę z jego głowy.
Zwierzę było oszołomione, ale szybko uciekło do lasu