W Stalowej Woli runął 18-metrowy maszt, na którym od 2 maja powiewała narodowa flaga. Nikt nie ucierpiał. Najprawdopodobniej to skutek przechodzącej dziś nad miastem nawałnicy, ale prezydent Stalowej Woli nie wyklucza też działania osób trzecich.
Lucjusz Nadbereżny poinformował na swoim facebooku, że otrzymał informacje od mieszkańców, iż przy maszcie nocą kręcili się jacyś ludzie. Prezydent zapowiedział wyjaśnienie okoliczności całego zdarzenia.
Maszt postawiono w błyskawicznym tempie na trawniku na rondzie w centrum miasta przed majowymi uroczystościami 80-lecia Stalowej Woli z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Popołudniowa burza w mieście spowodowała podtopienie niektórych ulic, łamała drzewa i uszkodziła dachy na dwóch budynkach.