Lider podkarpackiego PSL poseł Mieczysław Kasprzak uważa, że zachowanie polskich władz przed podpisaniem Deklaracji Rzymskiej było "dziwne i śmieszne". Jak powiedział gość Radia Rzeszów wszystkie punkty dokumentu były znane wcześniej, dlatego to, co mówiła przed wylotem do Rzymu premier polskiego rządu było graniem na emocjach.
Dziś w Warszawie rozpoczyna się dwudniowe spotkanie Grupy Wyszehradzkiej, oprócz Polski należą do niej: Czechy, Słowacja i Węgry. Zdaniem posła Kasprzaka to są słabe kraje, a Polsce powinno zależeć na współpracy z mocnymi państwami na przykład z Niemcami i Francją. Z nimi powinniśmy się dogadywać, przedstawiać swoje pomysły, a nie demonstrować niechęć do Unii Europejskiej.
Poseł Kasprzak przyznał, że Unia ma problemy, wymaga reformy, ale rewolucyjne zachowanie Polski nie spowoduje zmian.