Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie nie zgadza się z zarzutami przedstawicieli ruchu obywatelskiego Inicjatywa Dzikie Karpaty. Aktywiści sugerują, że leśnicy niszczą lasy. Od kilkunastu dni grupa ludzi patroluje Bieszczady oraz Pogórze oskarżając leśników o nadmierną wycinkę drzew i usuwanie ostatnich "drzew pomnikowych".
Rzecznik prasowy Dyrekcji Edward Marszałek nazwał to wrogim działaniem. Powiedział, że aktywiści penetrują lasy w poszukiwaniu ściętych pni i drzew a wiadomo, że co roku pozyskiwanych jest około 2 milionów metrów sześciennych drewna.
Rzecznik dodał również, że nieprawdziwe są informacje dotyczące wyrębu Otrytu - masywu górskiego w Bieszczadach - pod budowę drogi. Jak wyjaśnił - ta droga już istniała, została tylko zmodernizowana.
Zaznaczył także, że nie będzie komentarza do ogólnego zarzutu o niszczenie tzw. puszczy karpackiej, ponieważ nie sprecyzowano, co ten termin oznacza. Po drugie nie ma upoważnienia do występowania w imieniu leśników z Rumunii, Słowacji i Ukrainy oraz pozostałej części Karpat polskich.