Na statystyki przyjdzie czas, ale już dziś wiadomo, że wypoczynek w Bieszczadach cieszył się ogromnym zainteresowaniem podczas kończących się wakacji - uważają GOPR-owcy.
Niestety nie udało się uniknąć wypadków. Jednego turysty, który doznał zawału serca nie udało się uratować. W deszczowym lipcu przeważały stłuczenia i złamania, natomiast w gorącym sierpniu bezmyślność i brak rozwagi - powiedział naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR. Krzysztof Szczurek dodał, że świadczy o tym wychodzenie na szlak przy 40 stopniowym upale. Podczas wakacji ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR udzielili pomocy 105 osobom. To niemal tyle samo akcji co rok wcześniej podczas całego lata.
Goprowcy przez wszystkie wakacyjne weekendy na Połoninie Wetlińskiej uczyli turystów udzielania pomocy w górach. Kolejna taka akcja odbędzie się dziś. Ratownicy zwracają uwagę, że - naładowany telefon, woda, latarka i odzież na zmianę - to przy nadchodzącej jesiennej aurze - niezbędne atrybuty profesjonalnego wędrowca przed wyprawą w góry.