Najwyższa Izbą Kontroli wykryła wiele nieprawidłowości przy wydawaniu Karty Polaka dla obywateli polskiego pochodzenia z krajów wschodnich.
Stanisław Jarzyna z rzeszowskiej delegatury NIK, która przeprowadzała kontrole w latach 2015-2017, mówi o wykryciu aż 151 prób sfałszowania dokumentów potwierdzających polskie pochodzenie. Najgorsza sytuacja jest w Kazachstanie, stosunkowo dobrze wypada konsulat we Lwowie na Ukrainie.
W polskich placówkach brakuje personelu, wyszkolenia, brak jednolitego systemu informatycznego a przede wszystkim brak narzędzi do weryfikacji dokumentów - podkreśla nasz gość dodając, że Karta Polaka to dokument dający w Polsce wiele uprawnień, np. ubezpieczenie, zgoda na pracę i bezpłatne studiowanie.
Cena tego dokumentu zdobytego w sposób nielegalny na podstawie sfałszowanych zaświadczeń sięga od 5 tys dolarów w Kazachstanie do 1,5 tys dolarów na Ukrainie.
NIK skontrolowała ambasadę polską w Astanie w Kazachstanie, konsulat w Grodnie na Białorusi oraz 3 placówki konsularne na Ukrainie: Lwów, Łuck i Winnicę.