Podróbki hormonu wzrostu w przesyłce pocztowej znaleźli funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej z Przemyśla. 2,5-kilogramowa paczka nadeszła z Rosji do mieszkańca woj. podkarpackiego. Miała zawierać żarówki, ale okazało się jednak, że w środku znajduje się 250 sztuk ampułek preparatu oznaczonego, iż zawiera hormon wzrostu, z logo jednej ze światowych firm farmaceutycznych.
Badanie preparatu w laboratorium celno-skarbowym w Przemyślu, wykazało, że zawiera substancję, objętą międzynarodową konwencją o zwalczaniu dopingu w sporcie, jako środek maskujący.
Potwierdził to też Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Stwierdził, że zatrzymany produkt nie jest ujęty ani w krajowym ani wspólnotowym rejestrze produktów leczniczych.
Podejrzewano również, że preparat z Rosji może być produktem podrobionym, co potwierdził koncern, którego logo widniało na opakowaniach i złożył wniosek o ściganie sprawcy przestępstwa. Swoje straty oszacował na ponad 60 tys. złotych.