Sprawą byłego marszałka Podkarpacia Mirosława K., oskarżonego m.in. o gwałt i korupcję ma się zająć Sąd Rejonowy w Przemyślu – orzekł dziś Sąd Apelacyjny w Rzeszowie. Tym samym nie uwzględnił wniosku przemyskiego sądu o wyłączenie go z orzekania w tej sprawie.
"Sprawa byłego marszałka i czterech innych mężczyzn jest skomplikowana, ale nie aż tak bardzo, aby sąd rejonowy sobie nie poradził" - poinformował rzecznik Sądu Apelacyjnego, sędzia Stanisław Sielski. Zwrócił też uwagę, że w sprawie jest 60 świadków, których większość mieszka w okolicach Jarosławia, czyli również Przemyśla.
Lubelska prokuratura postawiła Mirosławowi K. 16 zarzutów. Chodziło m.in. o łapówki lub obietnice otrzymania korzyści w zamian za przyspieszenie pewnych spraw przez wywarcie wpływu na urzędników. W kilku przypadkach miały to być korzyści osobiste w postaci stosunków seksualnych w zamian za odzyskanie utraconego prawa jazdy i za załatwienie pracy określonej osobie w podległym Mirosławowi K. urzędzie, a następnie zwolnienie tej osoby.
Pozostali oskarżeni to osoby, które bezpośrednio lub pośrednio były powiązane z wręczaniem lub obiecywaniem korzyści majątkowych Mirosławowi K. On sam w trakcie śledztwa nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów i złożył swoje wyjaśnienia. Maksymalny wymiar kary, jaki grozi byłemu marszałkowi, to 12 lat więzienia.