Kilka psów czeka na swoich właścicieli w rzeszowskim schronisku Kundelek. Prawdopodobnie uciekały przed fajerwerkami w noc sylwestrową.
Szefowa schroniska Halina Derwisz przyznaje, że uciekające przed hukiem petard zwierzęta to problem, który powraca co roku. Ale sztucznymi ogniami uatrakcyjniane są także imprezy rodzinne.
Efekt jest taki, że od początku świąt Bożego Narodzenia do Nowego Roku do schroniska przyprowadzono 20 psów. Większość wróciła już do swoich właścicieli.