Podkarpackie obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów odbyły się w Markowej - miejscu śmierci rodziny Ulmów. Rozpoczęła je modlitwa przy grobie Ulmów na miejscowym cmentarzu oraz msza święta w markowskim kościele.
Później uroczystość przeniosła się pod pomnik rodziny Ulmów, gdzie odczytany został Apel Pamięci. Dalsza część obchodów odbyła się na dziedzińcu Muzeum Polaków Ratujących Żydów. W jej trakcie odczytane zostały listy m.in. od prezydenta Andrzeja Dudy, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego.
Jak napisał w swoim piśmie prezydent, w Markowej nie trzeba nikomu ani teraz, ani nie trzeba było przez minione dziesięciolecia przypominać historii mordu na rodzinie Ulmów i ukrywanych przez nich Żydach. Trzeba było jednak utworzenia Muzeum Polaków ratujących Żydów, aby ta wstrząsająca historia z całą mocą dotarła do współczesnych, a dzieło upamiętnienia rodaków którzy mimo bezwzględnego terroru nieśli pomoc żydowskim współobywatelom jest jednym z najważniejszych wyzwań, jakie w ostatnim czasie stanęły przez naszym państwem i narodem - dodał Andrzej Duda.
Z kolei marszałek Marek Kuchciński podkreślił, że Ulmowie z pełną świadomością podejmowanego ryzyka, udzieli pomocy żydowskim rodzinom, mimo wiedzy, że za taką pomoc grozi kara śmierci. Złamali nazistowskie nakazy, poszli za głosem sumienia i głęboko zakorzenionych chrześcijańskich wartości - napisał marszałek Sejmu.
Według premiera Mateusza Morawieckiego obchody w Markowej - miejscu śmierci rodziny Ulmów - mają wymiar szczególnie symboliczny. Chyląc czoła przed ofiarą Samarytan z Markowej oddajemy hołd tysiącom naszych rodaków, który w latach II wojny udzielali pomocy swoim żydowskim bliźnim, skazanym przez nazistowskie Niemcy na śmierć - dodał w swoim liście premier.
Uroczystość w Markowej zakończyło odsłonięcie na Ścianie Pamięci Muzeum kolejnych 13 tabliczek z nazwiskami Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.