Taki dzień, a właściwie noc zdarza się raz w roku. Rzeszowski Klub Morsów "Sopelek" organizuje wówczas nie tylko zanurzanie się w zimnej wodzie, ale również inne atrakcje. W każdym razie po zachodzie słońca. I tak było sobotniego wieczora.
Nad rzeszowską żwirownię zjechali się nie tylko miejscowi amatorzy zimnych kąpieli. Byli także przedstawiciele z Sanoka, Mielca, Stalowej Woli, Dębicy, Tarnobrzega, Jarosławia i... Jarocina. W sumie w imprezie uczestniczyło ponad 200 osób.
Zanim doszło do wspólnego zanurzenia w zimnej wodzie, ochotnicy zmierzyli się ze znacznie wyższą temperaturą, spacerując po rozżarzonym do czerwoności węglu. Choć niektórzy twierdzili, że dla nich jest on... za zimny.
Po wspólnej kąpieli, rozpoczęła się wspólna potańcówka przy muzycznych przebojach, trwająca niemal do świtu, który akurat w ten dzień ze względu na zmianę czasu nadszedł o godzinę wcześniej.
A za dwa tygodnie rzeszowskie "Sopelki" zapraszają wszystkich chętnych na uroczyste zakończenie tegorocznego sezonu.