Susza panuje w lasach w całej Polsce. Poszycie leśne jest tak suche jak kartka papieru - mówi młodszy brygadier Marcin Betleja rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. A to oznacza wzrost zagrożenia pożarowego. Od początku roku na Podkarpaciu spłonęło 200 ha lasów - młodniki, ale też wieloletnie drzewostany. Strażak podkreśla, że najczęściej ogień zaprószają ludzie, przez nieostrożność i brak rozwagi. To nie tylko rzucony niedopałek papierosa, ale ogień może powstać od nagrzanego kolektora samochodu, który tylko na chwilę zatrzymał się w lesie.
Gość Polskiego Radia Rzeszów podkreśla, że plagą są też pożary traw i nieużytków. Ogień do tej pory strawił ponad 2 tys. hektarów powierzchni w regionie, powodując szkody w ekosystemie, ale też śmierć jednej osoby.
Rzecznik prasowy podkarpackich strażaków dodał, że rolnicy wypalają już mniej traw i nieużytków niż przed laty. To efekt edukacji, ale też wpływ przepisów unijnych, które za taki proceder nakładają poważne kary.