7 osób - byłych członków zarządu krośnieńskiego PKS i rady nadzorczej - usłyszało zarzuty. Dotyczą one niegospodarności, uporczywego naruszania praw pracowniczych oraz m.in przywłaszczenia i wyłudzenia mienia. W stosunku do kolejnej osoby prowadzone jest postępowanie dowodowe - powiedziała nam prokurator Beata Piotrowicz - rzeczniczka prokuratury okręgowej w Krośnie.
Wstępne szkody wyrządzone przez niegospodarność w spółce wyliczono na około 6 mln zł.
Byli pracownicy spółki PKS liczą, że wreszcie otrzymają zaległe wynagrodzenia i inne świadczenia. Europosłanka Elżbieta Łukacijewska obiecała im, że wystąpi do premiera z prośbą o uruchomienie pieniędzy z funduszu utworzonego na reaktywowanie PKSów.
Krośnieński PKS został sprywatyzowany w 2013 r. Prywatna spółka, która odkupiła firmę od powiatu krośnieńskiego zapłaciła niecałe 400 tys. zł, a po podziale na trzy spółki córki sprzedała majątek za 5 mln zł. 3 lata temu ogłoszono upadłość.