Spore zastrzeżenia i ostre słowa krytyki wzbudził projekt uchwały dotyczący wprowadzenia w Tarnobrzegu 18 stref płatnego parkowania. Miałyby one obejmować również ulice oddalone od ścisłego centrum oraz przylegające do bloków mieszkalnych.
Zdaniem radnego Łukasza Nowaka taka propozycja jest nieadekwatna do realiów miasta, a jej rozmach mógłby spowodować duże problemy. Między innymi lawinę wniosków od mieszkańców sąsiadujących z płatnymi strefami, którzy będą się domagać wydzielenia im prywatnych części parkingowych - przekonywał Nowak.
Projektu bronił z kolei uczestniczący w pracach nad nim szef tarnobrzeskiej Straży Miejskiej Robert Kędziora dowodząc, że płatne strefy powinny także ułatwiać mieszkańcom m.in. zaparkowanie przy nieco oddalonych od centrum sklepach i przychodniach lekarskich.
W opinii większości radnych w mieście potrzebne są miejsca z parkometrami, ale nie na tak dużą skalę. Do zaakceptowania były dla nich przede wszystkim odpłatne parkingi przy budynkach Urzędu Miasta i w ścisłym centrum.
Ostatecznie z powodu licznych uwag oraz wad prawnych radni uznali, że projekt wymaga poprawek, dlatego wróci do prezydenta.