Pomimo kiepskiego sezonu dla pszczelarzy, mieleckie pszczoły nie zawiodły. Podczas II Miejskiego Miodobrania w Mielcu udało się zebrać kilkadziesiąt litrów miodu.
Ule na dachu Samorządowego Centrum Kultury otwierał osobiście prezydent Mielca, Jacek Wiśniewski, prywatnie pszczelarz - amator. Na dachu SCK odbyła się pierwsza, a wewnątrz budynku po odwirowaniu miodu - druga degustacja. Uczestnicy miodobrania wysłuchali dwóch wykładów o roli pszczół dla człowieka i całego ekosystemu. Dzieci wzięły udział w konkursie plastycznym.
Mieleckie miodobranie jest inicjatywą Stowarzyszenia Apicultura. Jego prezes Łukasz Michałowski zapewnia, że miód zebrany z drzew i kwiatów w Mielcu jest zdrowy. Dowodem są dobre wyniki specjalistycznych badań. Jak się okazuje, pszczoły lubią Mielec. W przeciwieństwie do wsi, w których zaczynają dominować jednolite uprawy - w mieście mają dużo różnorodnego pożytku.