Maciej Masłowski z Ruchu Kukiz'15 odniósł się na naszej antenie do ubiegłotygodniowego głosowania Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, które głosami głównie Francji, Niemiec i Włoch przywróciło Rosji prawo uczestniczenia w obradach. Podkarpacki poseł stwierdził, że Rada Europy sprzedała swoje podstawowe wartości za 85 milionów euro.
Masłowski, jednocześnie członek polskiej delegacji do Zgromadzenia, przypomniał w Polskim Radiu Rzeszów, że po zajęciu Krymu przed pięcioma laty rosyjscy posłowie zostali objęci sankcjami za aneksję Krymu i wkroczenie na wschód Ukrainy.
Poseł dodał, że po ponownym przyjęciu Rosji do Zgromadzenia Parlamentarnego rosyjscy delegaci ogłosili, iż Rada Europy uznała działania ich kraju na Ukrainie za legalne. Rosja musi zapłacić 85 milionów euro zaległych składek. Zdjęte zostały też zakazy wjazdu do Unii Europejskiej rosyjskich posłów.
Maciej Masłowski powiedział, że - pomimo zapowiedzi - nie udało się przegłosować poprawki o objęciu obywateli rosyjskich ochroną Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przepadła jednym głosem. Nie udało się też doprowadzić do uwolnienia ukraińskich marynarzy zatrzymanych kilka miesięcy przez Rosjan na Morzu Azowskim.