Włoch David Sassoli z grupy Socjalistów i Demokratów został wczoraj szefem Parlamentu Europejskiego, a najpoważniejszą kandydatką na przewodniczącą Komisji Europejskiej jest niemiecka chadeczka Ursula von der Leyen - socjalista Frans Timmermans najprawdopodobniej pozostanie wiceszefem Komisji. Podkarpaccy eurodeputowani przedstawili na naszej antenie rozbieżne oceny takiej obsady personalnej najwyższych stanowisk w Unii.
Eurodeputowany Bogdan Rzońca z Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił, że taka obsada na najwyższych szczeblach jest korzystna dla Europy. Dodał, że silną pozycję w negocjacjach wypracowały kraje Grupy Wyszehradzkiej, a także Włochy. Eurodeputowany zapowiedział, że polski rząd wystawi dobrą i mocną kandydaturę na stanowisko jednego z unijnych komisarzy.
Europosłanka Elżbieta Łukacijewska z Platformy Obywatelskiej powiedziała natomiast, że polska delegacja nie uzyskała żadnych korzyści personalnych. Jej zdaniem - "chyba po raz pierwszy zdarzyło się, że Polska przy stole, gdzie obsadza się ważne stanowiska, nie uzyskała żadnego sukcesu".