Około 13 milionów podróżnych rocznie a na dobę od 30 do 40 tys, odprawianych jest na czterech podkarpackich przejściach granicznych z Ukrainą.
Jak poinformował Komendant Bieszczadzkiego Oddziału generał Robert Rogoz priorytetem jest odprawa dzieci wyjeżdżających na wakacje z kraju lub przyjeżdżających do Polski. Generał Rogoz podkreślił, że wyjątkowo traktowane są dzieci z terenów objętych konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Dzieci z traumą wojenną, które przyjeżdżają na odpoczynek do Polski, przekraczają granicę nawet jeśli nie mają paszportu.
Komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej dodaje, że kumulacja ruchu na granicy jest w określonych godzinach. Rano są kolejki na wjazd do Polski a wieczorem na wyjazd. "Kolejek nie ma na zielonej granicy", żartuje nasz gość i dodaje, że w tym roku zatrzymano 84 nielegalnych imigrantów - głownie z Azji, ale też ostatnio z Dominikany w Ameryce Środkowej.