Dziś drugi dzień hamakowego protestu zorganizowanego przez Inicjatywę Dzikie Karpaty w obronie starych bieszczadzkich lasów. Kilkanaście osób rozwiesiło hamaki wśród drzew na stokach góry Jawornik w nadleśnictwie Lutowiska, uniemożliwiając kontynuację wycinki drzew.
Aktywiści zablokowali hamakami również spychacz służący do budowy dróg zrywkowych, wykorzystywanych do ściągania z lasu ściętych pni.
Drogi zrywkowe stanowią jedno z największych zagrożeń dla Bieszczadów, przyspieszając erozję zboczy oraz osłabiając funkcję wodochronną górskich lasów - szczególnie istotną w dobie grożącej całej Polsce - suszy informują wolontariusze Dzikich Karpat.
Podobny protest odbył się wczoraj na górze Stoły w tym samym nadleśnictwie. Pomimo pojawienia się policji i straży leśnej, aktywistom i aktywistkom skutecznie udało się wówczas wstrzymać wycinkę w ponad stuletnim lesie bukowym.