Policjanci z Mielca zatrzymali złodzieja, który okradł jeden z budowanych domów. Wskazał go sam właściciel, kiedy na nogach obcego mężczyzny zauważył własne buty.
Pokrzywdzony najpierw zgłosił policji kradzież agregatu prądotwórczego, łopaty, łomu oraz butów roboczych. Od sąsiadów dowiedział się, że na jego działce bywają bezdomni. Postanowił więc sam poszukać złodzieja. Przejeżdżając przez rynek starego miasta zauważył mężczyznę, który miał na nogach jego buty i wezwał funkcjonariuszy. 54-latek jest dobrze znany policjantom. Nie ma stałego miejsca zamieszkania. Przyznał, że tego dnia na budowie pił alkohol z innymi mężczyznami, a buty ukradł, żeby zdobyć pieniądze. Zatrzymany noc spędził w policyjnym areszcie.
Po wytrzeźwieniu policjanci przedstawili mu zarzut kradzieży.