Umieszczona przy wejściu na cmentarz parafialny w Tarnobrzegu informacja o monitorowaniu tego obiektu, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Tymczasem mieszkańcy skarżą się na notoryczne okradanie grobów. Problem dotyczy głównie cmentarzy parafialnego w centrum miasta i komunalnego w dzielnicy Sobów. Łupem złodziei padają znicze, kwiaty, flakony a nawet drobne figurki świętych. Dla opiekujących się pomnikami rodzin są one przede wszystkim symbolem pamięci o bliskich im osobach zmarłych. Dlatego mimo ciągłych kradzieży kupują następne "światełka" czy kwiaty ponosząc dodatkowe koszty.
Skala złodziejskiego procederu jest coraz większa, a cmentarne hieny stają się coraz bardziej zuchwałe. Zmagający się z tym problemem mieszkańcy uważają, że dobrym rozwiązaniem byłoby zainstalowanie na cmentarzach monitoringu. Niektórzy nawet deklarują składkę na ten cel. Jednak w przypadku cmentarza w centrum Tarnobrzega, proboszcz parafii uważa, że w najbliższych latach jest to nierealne. Powodem są rozpoczęte inwestycje w przyklasztornym kościele, które wymagają nakładów finansowych. Niemniej przeor Karol Wielgosz dostrzega narastającą potrzebę objęcia nekropolii monitoringiem.
Również naczelnik Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta Tarnobrzega widzi taką konieczność w przypadku cmentarza w Sobowie. Piotr Pawlik poinformował, że w jego wydziale leży gotowy projekt zainstalowania na tym cmentarzu elektronicznej sieci 16 kamer. Planowana inwestycja za 69 ty.zł. została jednak wykreślona z tegorocznego budżetu miasta. Z uwagi na problemy finansowe Tarnobrzega nie znajdą się na nią pieniądze również w przyszłym roku.